PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=563526}
5,5 1,3 tys. ocen
5,5 10 1 1323
The Cape
powrót do forum serialu The Cape

Strasznie narzekacie. Ja jestem bardzo usatysfakcjonowany tym że ktoś zdecydował się
nakręcić serial o takiej tematyce, zamiast następnej wersji Szpitala na Peryferiach.
Dużo znanych ale raczej drugoplanowych aktorów. Szybka akcja. Dobre efekty. Dla mnie bomba.
Dodatkowo Summer Glau wygląda tutaj zjawiskowo. Polecam każdemu który tęsknił za nią po Kronikach.
Po dwóch odcinkach jestem jak najbardziej na tak i mam nadzieję że dalej będzie równie dobrze, bo mam już dość rozczarowań typu Walking Dead.

Adamsky777

Ja również się ciesze, że serial o tej tematyce się pojawił. Niestety, jest on dość marny. Ciężko jest przenieść klimat komiksu na ekran, wymyślając bohatera całkiem od podstaw. Niezniszczalnemu się to udało. The Cape natomiast wyszedł dość fatalnie.

Ok to od początku.
Odcinek pilotowy, robiony był w tak dużym pośpiechu, sceny jakie tam umieścili, upchane są niczym ludzie w darmowym autobusie tesco. Psuje to radość z oglądania w stopniu bardzo poważnym. Nie lepiej było od razu zacząć od tego, że on jest już tym bohaterem a jego origin poznajemy poźniej. Bo teraz to widać jak by się potwornie śpieszyli by jak najszybciej odwalić początek i by go ubrać w pelerynę. Nie tędy droga.

Sama konstrukcja opowieści jest 'komiksowa'. Główny przeciwnik, nosi maskę, a złoczyńca poboczny ma charakterystyczne blizny na twarzy dzięki czemu swoim wyglądem ma tworzyć bardziej wyrazistą postać. Słowa włożone w ich usta wypadają bardzo sztucznie, widz nie wie czy one świadomie parodiują przydługawe monologi czarnych charakterów z komiksów, czy autorzy tworzyli je w powadze. Niestety gra aktorska stoi na tak niskim poziomie, że na to pytanie pierwszy odcinek nie jest w stanie odpowiedzieć.
Główny bohater jest natomiast nijaki, wiemy o nim, że jest dobrym gliną co lubi czytać z synem komiksy i walić w worek treningowy.
Mamy tutaj więc swoisty regres w historiach o superbohaterach, cofamy się tak gdzieś o 30 lat. Gdzie postacie były czarno-białe.Schemat jest podobny jak w starych serialach typu Nieustraszony, Viper, Night hawk czy Airwolf - czyli bohater dysponujący jakimś bajerem + drugi z komputerem w centrum dowodzenia:D

Co do ' rekwizytów' to są one przynajmniej śmieszne, pomijam już pelerynkę a la Spawn i kulki z dymkiem, w których znika nasz bohater. Na uwagę zasługuje komputer Orwella, granego przez Glau. Bajerancki obraz wyświetlany w powietrzu i klawiatura wbudowana w stół. Pytam się po co to? To jest co najmniej durne.
To już nie można użyć PCeta z Linuxem? Zawsze w tych filmach muszą przekombinować z kosmicznym interfejsem co pewnie zjada ze 10 giga ramu.

Będę oglądał ten shit bo nie ma obecnie alternatywy, jednak moja ocena jest na 3-/10