dwa odcinki to 90, czyli tyle ile niejeden film. Skoro film możesz ocenić po 90 minutach to czemu nie serial?
kkruk1989 - jak mogłeś oglądać po angielsku bez napisów? jak ci nie wstyd? nie rozumiesz nie oceniaj :P
Bo serial to nie film w serialach przeważnie fabuła wolniej się rozkręca.
Przykład Spartacus pierwsze 3-4 odc. były takie sobie a potem wiadomo co było dlatego najlepiej oceniać serial w połowie sezonu.
zgadzam się że z opinią trzeba poczekać, ale pierwszy odcinek podobał mi się. zobaczymy co będzie dalej :)
nie ma co narazie oceniać, poczekajmy jeszcze do 4tego odcinka ;)
ale widać że iza sie wybiła :D
Gra aktorska nie jest taka zła, jak dla mnie do zaakceptowania, na minus reżyseria i montaż, bo serial ma mało spójności i płynności, wszystko jest strasznie szarpane i szybki, na plus, że na razie starają się utrzymywać dynamiczną akcję przez większość czasu, na razie będę oglądał, bo lekko i szybko się ogląda, a na razie w tej tematyce nic innego ciekawego nie ma.
@John: nie podoba ci sie "no ordinary family"??
A ten cape: e zobaczymy jeszcze...
Jakoś nie nawinęło mi się, jak będę miał trochę więcej czasu to może rzucę okiem.
Smallville rządzi w tej tematyce...dla mnie.;) I nawet ono jest lepsze od tego...chyba.;)
serial ogląda się bardzo przyjemnie, zobaczymy jak będzie z oglądalnością przy trzecim odcinku bo jak widownia spadnie do 5 mln to zdejmą go z anteny po pierwszym sezonie, a jak na razie mało jest seriali o superbohaterach w pelerynie :D aktorsko wcale nie jest źle, główny bohater i reszta trupy w żaden poważny sposób nie irytują, więcej obiekcji mam podczas oglądania Plebani ;)
Ja się dopiero zabiorę za ten serial. Wygląda dziwnie, ale...kto wie, kto wie. Może nie będzie najgorzej.;) A później...może zrobi się jeszcze fajniej i...;)
Ale fakt, seriali o prawdziwych superbohaterach w pełnym rynsztunku jest niewiele.;) Oby tylko dało się oglądać to The Cape.;)
Ja sobie ten serial wyobrażałem trochę inaczej. Za mało dramatyzmu, niektóre ujęcia są bez sensu (przykładowo jak wpada do Kaina i urywa głowę manekinowi, czy jak dostaję łomot od karła). Po prostu w pewnych momentach zastanawiam się czy warty jest dalszego oglądania. I choć pomysł na serial mi się bardzo podoba, jego wykonanie i sposób kręcenia pozostawia wiele do życzenia. Oczywiście dam mu szansę bo w serialach jest już tak że są odcinki dobre i gorsze, ale ogólnie mówiąc po tych dwóch odcinkach jestem zawiedziony. Spodziewałem się czegoś o wiele lepszego.
Pomysł dobry, wykonanie marne. Ładnie wyglądająca Summer to za mało. Aktorstwo w 2 pierwszych odcinkach to totalne drewno, a niektóre dialogi wołają o pomstę do nieba. Niedorzeczność wielu sytuacji jest niezwykle rażąca. Jak już robić serial w konwencji komiksowej to trzeba iść na całość! Jak na razie daje ocenę 5, zobaczymy co będzie dalej.
PS. Ostatnio Kanadyjczycy robią lepsze seriale niż USA (przy o wiele mniejszych budżetach)!
Masz jakiś przykład dobrego kanadyjskiego serialu? Oglądałem ostatnio Lost Girl i jestem z tego serialu generalnie zadowolony (choć wyciąłbym niektóre bardziej ckliwe sceny bo mnie wkurzają :)). Chętnie zobaczyłbym czym Kanadyjczycy cię tak zainteresowali.
Wracając do tematu tego wątku napiszę, że mi pierwsze dwa odcinki generalnie się podobały. Cały pomysł na serial jest OK a zastrzeżenia mam przede wszystkim do efektów specjalnych (peleryna wygląda fatalnie w niektórych scenach, ale to normalne na NBC, ich seriale mają ostatnio słabe efekty) i głównego złego charakteru. Nie wiem czy to przez aktora czy przez scenarzystów, ale postać Chessa wnerwia mnie samą swoją obecnością. Podoba mi się za to trupa cyrkowa no i rola Summer Glau oczywiście :).