Pamiętacie ten film Mike'a Figgisa? Też mamy klub jazzowy. Też obserwujemy społeczność, jaka się tworzy wokół niego - ze Stingiem na czele jako jej obrońcą. Też jest wątek kryminalny. I też mamy akcent polski (zespół muzyczny). Ale mimo podobieństw, tamten film był o wiele ciekawszy.