Gdyby twórcy serialu konsekwentnie trzymali się fabuły książki to serial był by bardzo dobry, a tak wyszło jak wyszło, w mojej opinii tylko nieźle, bo książka jest jedną z lepszych Kinga. Na plus na pewno obsada serialu, wygląd tytułowego Instytutu i klimat. Na minus powolne tempo, zmiany fabularne względem książki. Zmiany przez które jest sporo głupotek logicznych i brak ciekawych scen jak chociaż by trzymająca w napiciu sekwencja ucieczki Luka czy strzelanina na posterunku. Nie rozumiem tez czemu ma być drugi sezon, skoro książka była w sam raz pod miniserial.