Czy wy też macie takie wrażenie że twórcy kompletnie nie mieli pomysłu na ten sezon i że fabuła zmierza do nikąd? Karzdy jak na razie odcinek ograny jest tak żeby zająć czas ekranowy a nie opowiedzieć historię. Drugi odc ma najwięcej kontentu i właściwie mógłby być pierwszym. W drugim odcinku Mando mógłby dotrzeć do kryjówki Mandalorianów (wybaczcie, jak to się odmienia?) z Bo-Katan i dostalibyśmy to co było w odcinku 4. Scenki z nijakiego pierwszego odcinka mogłyby się pojawić później w sezonie o ile w ogóle byłyby potrzebne (wszystko czego się dowiaduje Mando można by napisać na 2 sceny na początku A nie robić z tego całego odcinka). Fabułę z profesorkiem można wyrzucić do kosza bo oglądamy Mandaloriana a nie serial próbujący podrobić Andora.
Po finale drugiego sezonu był taki potencjał gdzie pójść z tymi wątkami ale twórcy wpychają nam więcej zapychaczy niż konkretną fabułę. A ja na prawdę lubię pierwsze dwa sezony i uwarzam że jeśli chciano przy tym zmienić formułę i opowiedzieć jedną spójną historię to trzeba było zaplanować coś na prawdę dużego a nie zapychać odcinki masą niepotrzebnych scen bo nie ma tyle pomysłów na wydarzenia.
Nie tylko tobie. Po dwóch pierwszych sezonach całkiem dobrych, dostajemy trzeci w którym twórcy sami nie wiedzą gdzie i jak poprowadzić fabułę. Z każdym kolejnym odcinkiem jest gorzej i przyznam, że oglądam je z kilkudniowym opóźnieniem bo mnie nudzą.
przecież wiedzą. Wystarczy uważnie oglądać aby przejrzeć ich zamiar. MITOZAUR
Jak wyszedł trzeci to obejrzałem do połowy. Dokończyłem tydzień później przed oglądaniem czwartego