Obejrzałem serial po przeczytaniu książki wydanej na 50 lecie filmu - Zostaw broń, weź cannoli. Książka autorstwa Marka Seala o kulisach jego powstania, to pozycja obowiązkowa dla każdego fana. Nie tylko samego filmu czy autora książki – Mario Puzo, ale fana szeroko pojętej popkultury z magią kina na jej czele.
W tych słowach "Zostaw broń, weź cannoli" wypowiedzianych przez Petera Clemenze zawarło się wszystko. Żona, dzieci, ojcowie, matki, rodziny, jedzenie i to do czego mężczyźni byli zdolni, by je zdobyć. Owszem chodziło o broń, ale bardziej o cannoli. O statuę, która stoi w oddali zwrócona plecami do sceny zbrodni. O kraj, który odwrócił się od tych ludzi i tylko Ojciec Chrzestny był w stanie zapewnić im sprawiedliwość, pracę i godność. Jednak przede wszystkim chodziło o rodzinę. Ojciec Chrzestny to chyba najwybitniejszy film rodzinny w historii. Nie o mafii ale właśnie powieść o rodzinie wyznającej solidne wartości.
Cannoli to metafora. Ładnie napisane ale to słowa autora książki :) pozdrawiam
Zgadza się. Wstawiałem ten cytat w wielu miejscach, tutaj bez cudzysłowu, piękny jest! Również pozdrawiam.
Przeczytałem wszystkie książki Mario Puzo i ten serial jest jak jego twórczość. Na początku mam myśl, że jeszcze tyle odcinków (stron do przeczytania), masakra. Później akcja się rozwija... cudo, oby nie było końca, aż orientuję się, że już tylko ostatnia strona. Geniusz. Serial też świetny. Polecam książki Puzo oraz filmy w których był współscenarzysta