Akcja toczy się (a raczej zatacza) w tempie ślimaczym. Ja rozumiem, że to ma budować napięcie ale u mnie buduje tylko zniecierpliwienie. Żeby tego było mało czasem mam wrażenie, że scenarzyści zasnęli podczas pisania dialogów dlatego postaci zamiast ze sobą rozmawiać tylko się na siebie patrzą.