Książki Cobena czytam szybko, każda historia niesamowicie wciąga. Do serialu podeszłam z dużym entuzjazmem, owszem aktorzy nieznani, ale fabuła powinna być wciągająca.
Co poszło nie tak?
Corine wyglądaj jakby była matką swojego męża, irytująca trochę. Czarnoskóry detektyw rżnie głupa od początku. Nie wiem dlaczego, ale od pierwszego odcinka zaczął mnie strasznie męczyć ten serial. Jednak zmusiłam się do obejrzenia do końca :D
Sporo scen, które trwają zdecydowanie za długo nie wnosząc nic do fabuły.
Przy kolejnych odcinkach tak naprawdę spoglądałam co chwile ile minut zostało do końca. Wielka szkoda ;/