Hardy zmiażdżył pozostałych aktorów w tym serialu. Pomimo iż niemalże wszyscy zagrali świetnie swe role, to nie mogli w żaden sposób zagrozić kreacji Toma - brutalnego, zatraconego emocjonalnie gangstera, dla którego nie istnieje żadna świętość ... Jeden z największych serialowych skur....... w historii kina.
nie wiem czy mozesz obejrzec gdzies online, wpisz na torrentach 'martina coles the take' i wyswietli sie kilka seederow
W wielu kwestiach się zgodzę. Przede wszystkim, że serial jest mega i gra aktorska Hardyego pobiła wielu innych- racja, wpisać go można w kanon bezwzględnych psycholi popkultury. Mimo to w The Take jeszcze kilka postaci/aktorów dotrzymywało mu kroku- Jackie i Jimmy na pewno. Poza tym chcę nadmienić, że ja odebrałam tego potwora także z innej strony- tak naprawdę cierpiał na swój sposób, nawet kochał i dbał o innych. Oczywiście ostatnie zdanie powinno zawierać specyficzne odnośniki do tych słów.
Zgadzam się w 100%. Hardy był rewelacyjny, ale Evans jako Jimmy deptał mu po piętach. Serial naprawdę świetny, nie mogłam się oderwać od niego.
Nazwanie Freddiego potworem trochę mija się z celem, bo on nie był tylko zły. To zbyt skomplikowana postać. Był naprawdę pokręcony, ale dbał o swoich- w pierwszych odcinkach o Jimmy'ego, potem np. zadbał o bezpieczeństwo swojego syna. Z każdym odcinkiem widać było, że niszczy nie tylko innych, ale przede wszystkim siebie.
Zgadzam się...w moim odczuciu najbardziej negatywną postacią była Jackie...straszna kobieta. Tak wiem, ślepo zakochana...ale ileż można znosić. Wiecznie pijana, nafaszerowana lekami i do tego cały czas wydawało jej się, że Megs się podwala do Freddiego. Smutne to strasznie.
Szkoda że takie świetne seriale brytyjskie jak właśnie The Take czy The Shadow Line są mało popularne. Szukam podobnych tytułów i póki co znalazłem The Runaway, też świetny serial:)
Tak. Brytyjskie seriale są zaskakująco dobre. Ja ostatnio oglądałem Luthera i bardzo mi się podobał. Nie jest może takiego wymiaru jak The Shadow Line, ale tez jest całkiem OK.
Dokładnie tak, jak piszesz! Świetny Hardy, reszta obsady też dała radę. Jeden z lepszych seriali, jakie ostatnio oglądałam. Moja ocena: 9/10. Polecam!
Przyłączam się do pień zachwytu. Hardy po prostu miażdży. Mimo że postać Freddiego mogłaby wydawać się ryzykowna czy nieprawdopodobna, to taka nie jest, dzięki Hardiemu. Freddie jest niesamowicie realny i aż wrzyna się człowiekowi w mózg. A to tylko część wspaniałości, bo cała obsada jest świetna, świetne postaci i realia, w których się wszystko rozgrywa. Historia w streszczeniu to dosyć typowa opowieść o gangsterskiej rodzinie i walce o wpływy, ale jest tak opowiedziana, że wydaje się być aż do bólu realna, ludzka, a do tego wszystkiego wyjątkowo wyrazista - ciężko się otrząsnąć z tego klimatu.
mój ukochany film :) polecam gorąco książkę, na podstawie której powstał serial. Fajnie sie czyta, kiedy ma się w głowie obraz Freddiego zagranego przez Toma. Film wiele wątków spłyca, albo są poprowadzone zupełnie inaczej (np. zakończenie). Mimo różnic zarówno książka jak i serial - prześwietne! Książkę polecam w oryginale, bo polskie tłumaczenie jest słabe
hej ponawiam pytanie gdzie mozna obejrzec szukam w sieci i nic na torrentach tez nie ma :(
Serial wymiata !!! Mimo że Freddie byl strasznym skur... to go lubilem. Sposób w jaki mowil, jak plakal za synem i kiedy robilo mu sie smutno jak szlakal To bylo mistrzostwo, postac jaka stworzyl uwazam ze nikt nie zapomni kto widzial. prawie kazde scena z nim to mial szluga hehe ..... SPOILER <jesli by ktos na to trafil co nie ogladal> Naprawde liczylem na to ze Jimmy go stuknie a nie Megs :/
Zgadzam się!! Fantastycznie zagrał w tym serialu.
Szkoda tylko, że tak mało odcinków.
Genialna gra aktorska Toma, idealnie pasuje do takich ról, i ten jego ''uśmiech'' szyderczy, genialny, wczoraj obejrzałam 4 odcinki od razu, chciałam sobie rozdzielić na 4 dni ale niestety :D tak mnie wciągnął że nie udalo się, zrobiłam sobie seans. Myślę że właśnie dlatego że jest to mini serial jest tak wciągający i dobrze zrobiony , zzazwyczaj te podzielone na sezony, z każdym kolejnym są nudne i kończą się pomysły a tutaj krotka piłka. Byłam pewna ze Jimmy go stuknie i tak samo jak ktos wyżej zdziwiłam się że Megs to zrobiła.
Serial jest genialny. Też planowałam go rozłożyć na kilka dni, ale cóż... :D Brytyjskie seriale mają to do siebie, że wciągają na całego. Myślałam że Jimmy zabije Freddiego, ale cóż, brytyjscy scenarzyści potrafią zaskoczyć:D A forma mini serialu jest dla mnie jednym z najlepszych pomysłów w historii telewizji :D