Czy tylko ja zauważyłem że większość aktorów wypadła w swoich rolach o wiele lepiej niż w 1 sezonie?
Znaczy, w pierwszym było 2-3 świetnie zagrane postacie, w drugim za to poza nimi reszta jakby skoczyła poziom wyżej.
Wydaje mi się że każda postać po prostu dostała na to swój czas ekranowy i każdy z aktorów dobrze to wykorzystał, może się lepiej po prostu poczuli w tych rolach niż w pierwszym sezonie. Ogólnie moim zdaniem sezon drugi wypada lepiej niż pierwszy. Pierwszy zrobił piękny wstęp, a w drugim widzieliśmy jak się wszystko pięknie rozwinęło, choćby relacje pomiędzy rodzeństwem, bo w końcu zaczęli ze sobą rozmawiać i słuchać się nawzajem, wiadomo nie w każdym przypadku ale jednak to już jakiś progres w porównaniu do pierwszego sezonu.
ot to to. Więcej czasu ekranowego dla każdego to zdecydowany plus. Warto wspomnieć że Gallagher wskoczył na jeszcze wyższy poziom w roli piątki, zauważalnie lepiej wypadł też Hopper. Reszta także na plus, chyba tylko Lampan stoi dalej w miejscu w swojej roli.
Tak jeśli chodzi o Hoppera to było to najbardziej zauważalne w tym sezonie, tu się zgadzam w 100%. Gdzie w pierwszym sezonie wręcz nie mogłem na niego patrzeć(Luthera) po obejrzeniu całości, tak tu da się chłopaka lubić, trochę spokorniał, trochę pożartował i dostał jak by swojego charakteru, może dlatego że wreszcie zaczął samodzielnie myśleć a nie żyć w przeświadczeniu że musi coś udowodnić ojcu, co znów przejął Diego w tym sezonie. Podejmował tak durne decyzje jak Luther w pierwszym sezonie, choć nie mówię że został źle odegrany, a wręcz odwrotnie, dobrze mi się patrzyło na stukniętego nr 2. Co do Raver-Lampman tu się niestety muszę zgodzić. Aktorka Brodway'owa wiec warsztat ma chyba z nich wszystkich najlepszy, ale jakoś niknie pośród całej 7, nie mówię że dziewczyna źle gra, ale gra bardzo zachowawczo, właśnie jak by czasem powtarzała wyuczone ruchy przez co właśnie jest bez większego wyrazu i może dlatego niknie w tle, a wątek miała wręcz olbrzymie ważny, patrząc na lata 60 jak i obecną sytuacje na świecie. Mam nadzieje że jak dostaniemy trzeci sezon to dziewczyna wreszcie popuści wodze swojej fantazji i jeszcze nas zaskoczy. Jeśli chodzi o całą resztę ubóstwiam ten serial więc jestem mało obiektywny, dodatkową robotę na samym wstępie zrobił Frank Sinatra- My Way podczas apokalipsy gdzie widzimy całe rodzeństwo walczące razem i wszystko wieńczy deszcz atomówek, jak dla mnie..coś cudownego.