Jak się dużo dzieje, to dobry znak. Jestem ostatnio zmęczony rozmemłanymi serialowymi adaptacjami komiksów.

Im dalej tym moim zdaniem gorzej(dwa ostatnie odcinki).

Osobiście mam problem z numerem1. W serialu często bohaterowie wygłaszają frazesy ''Jesteśmy rodziną'', jednak dla Luther'a liczy się tylko jedna osoba. To on zaproponował by wyłączyć matkę i to on jest głównym zapalnikiem apokalipsy.
Gdyby nie zamknął pod wpływem emocji numer7 w izolatce(?), raczej nasza główna protagonistka/antagonistka nie straciła by kontroli co zaowocowało zniszczeniem akademii i dalszych następstw :)

Zgadzam się z Cervi. I widzę dużo dziwnych bezsensow.
1. Dlaczego nikt się je domyśił, że skoro dwoje zamaskowanych ludzi szuka ich brata w ich domu a najpierw demolujä sklep to poszukiwany chłopiec do Numer 5? Każdy detektyw by się domysliła a Diego nie?
2. Ja rozumiem, że w rodzinie nie zawsze każdy z każdym rozmawia, ale aż tak? Matka była zepsuta, wystarczyło powiedzieć. Ja rozumiem, duma i uprzedzenie :p ale jednak.

Ad 1. Z początku pewnie myślał, że to po prostu syn laweciarza. Ale po dowiedzeniu się, że laweciarz nie miał syna, powinien chociaż zapytać 5 czy to przypadkiem nie był on (w końcu to stało się tuż po jego nagłym pojawieniu).
Inna sprawa, że znajomy dziewczyny Diega (albo nawet sama dziewczyna) powinna się o tym dowiedzieć wcześniej - była scena na komisariacie, że ślady z baru łączą się z zaginięciem (5 zostawił odciski na nożu), i zostało to zignorowane.

3. Scena ratowania Klausa ma kilka bezsesnsów:
- zakneblowany macha głową, a detektyw w ogóle nie kojarzy o co może chodzić
- zaczyna go uwalniać od rąk - a powinna od zerwania knebla i pytania czy jest tam ktoś jeszcze
- Klaus po uwolnieniu nawet nie próbuje jej ostrzec, że jest jeszcze ktoś inny poza Hazelem, tylko ucieka wentylacją
Co prawda to nawet wiedza, że są dwie osoby, raczej by niewiele jej dała.
4. 5 ucieka z komitetu używając walizki - co z nią potem zrobił?

Największym plusem jest muzyka. Super dobrana a do tego dość nieoczywista. Naprawdę super.

Obejrzałem wczoraj 4 odcinki, i kolejnych to już za bardzo nie mam ochoty oglądać, zbyt głupie to wszystko się robi.

Właśnie oglądam odc.4 i tych agentów, którzy pod wpływem czekolady z THC tańczą i odpierdzielają głupoty. Twórcy naprawdę nie wiedzą jak działa zioło, czy celowo wprowadzają nieświadomych widzów w błąd? Takie akcje to raczej po jakimś ecstasy. Po ziole to można sobie od serca porozmawiać albo poczytać ciekawą książkę.^^

To zależy jakie zioło, są też niektóre bardzo pobudzające ;) Indica bardziej uspokaja, sativia pobudza, a niektóre gatunki dają kopa. Szczególnie w jedzeniu działanie może być nieprzewidywalne ;)

Mam z tym troszkę doświadczenia, sam robiłem masło i piekłem ciastka, pfu to znaczy dużo "czytałem" o tym;D. Z takimi efektami się raczej nie spotkałem.^^

ja miałam, może zależy to od gatunku albo od tego, czy jest od kogoś czy domowe. Oczywiście jakby co to mieszkam w Holandii :D

Naturalnie, że zależy od gatunku. Istnieją odmiany na rozjaśnienie umysłu, "skucie się", przeciwbólowe, "speedowe", na wyluzowanie, koncentrację, na imprezę ze znajomymi i na samotne noce;). Nigdy jednak nie spotkałem się z efektami przedstawionymi w serialu. Wyglądało to na coś w rodzaju ekstazyjnych omamów.^^

a ja mam wtłoczony tramal , zioło i browary i przeżywam ten serial jak bóbr xD

Czy kogoś tak jak mnie wkurzają te sztuczne mięśnie Luthera? Jest to mega nienaturalne i moim zdaniem twórcy mogliby sobie to darować, po prostu zatrudnić jakiegoś dobrze zbudowanego aktora, a nie tworzyć to poduszkowe wdzianko...

najpierw może skończ oglądać, potem się denerwuj
jest powód dla którego on jest taki napompowany : )

To, że dostał małpie geny i zamienił się w pół-goryla nie zmienienia faktu, że mięśnie wyglądają sztucznie.^^ Pozdrawiam

Zgadza się, wygląda jakby mu napchali gąbki wrękawy. Wielka klata i łapy, a kark i szyja jak zapałka.

To byl zamierzony efekt wyglada troche jak mr hyde z League of Extraodinary Gentlemen. Generalnie kocham serial kazda postac dobrze napisana i rozwinieta. Duzo lepszy od Tytanow tam postaci naprawde plytkie sie wydaja lubilem tez go ale dupy nie urywal tak jak Umbrella academy. Kazdy odcinek pozwala na pisanie tysiecy scenariuszy co moze sie wydarzyc.



Spoiler



Nawet nie przeszkadza ze Black Horse ściągnął kompletnie z marvela motyw zbyd duzych mocy JG i wytworzenie alter ego bo wciaz na tym etapie nie wiedzialem jak sie z nia uporaja czy dziewczyny sie dogadaja czy nie beda gadaly czy zabija ja czy nie zabija. Osobiscie bardzo chcialem zeby ja usmiercili bo tej aktorki nie cierpie tymbardziej ze swoja persone i swoj "Tomboyowy" przenosi na ekran i nie umie faktycznie grac. I jesli cos jest slabym punktem tego serialu to wlasnie ona...

Sztucznie to znaczy, że nie widać skurczów mięśni, ścięgien, a skóra zagina się w miejscach w których nie powinna. Nie to że są nienaturalnie duże. Co do Tytanów to może po prosu nie Twoje klimaty i nie zrozumiałeś. Może Miałeś lajtowe życie i nie ogarniasz postaci z bagażem emocjonalnym. A Umbrela "dupy nie urywa", jest niezłe ale bez przesady.

Wiem co znaczy sztucznie ale to tak mialo wygladac. Skora miala bycpok pokazana na bardzo gruba niby pancerz i jako taka sprawdza sie znakomicie. Nie ma przypominac w zachowaniu zwyklej skory... lajtowego zycia to niestety nie mialem.

Oglądałem filmy przyrodnicze, ba nawet widziałem małpy na żywo i jestem całkiem przekonany że ich skóra i mięśnie poruszają się inaczej i pancerza nie przypominają. Wiem jaki był zamysł twórców i charakteryzatorów ale według mnie zrobili po prostu marną robotę, nie popisali się.

Spiderman tez nie przypomina pajaka. To serum na niego zadzialalo w ten sposob a nie inny. Stworzylo takie wlas iwosci skory a nie inne. Pogodz sie z tym. Tak mialo byc. Czasem mi sie wydaje ze ludziom brakuje "logiki" komiksowej tak samo jak z legionem samobojcow mowia ze scenariusz mial duzo dziur a ja tam zadnych nie widze wszystko bylo wyjasnione w filmie.

Brzmisz trochę jak ten polityk z "Dnia Świra": "moja jest tylko racja i to święta racja, bo nawet jak jest twoja to moja jest mojsza nisz twojsza i to właśnie moja racja jest racja najmojsza".
Tak się składa, że znam wiele komiksowych uniwersów i raczej tę "logikę" łapię. Rozumiem, że serial Cię zachwycił, starasz się go wyidealizować, nie liczysz się ze sprzeciwem i na siłę próbujesz zainteresować tym innych. Ja tylko zwróciłem uwagę na to, że charakteryzatorzy w przypadku Luthera się nie popisali co jest niezaprzeczalną prawdą i nie rozumiem dlaczego z tym walczysz.

Niezaprzeczalna prawda jest to ze nie rozumiesz tego "co artysta mial na mysli" i choc co prawda nie ma "poprawdnej" odpowiedzi to nie ma tez blednej wiec nie mogli zrobic zlej roboty. O to mi chodzi.

Na pewno artysta miał na myśli to, żeby wyraźnie było widać gdzie plastikowy kostium kończy się na rękach i szyi i aby imitował "futro z niedźwiedzia". Nie bądź hipokrytą.

Widzisz juz uzywasz slowa kostium. W realiach tego filmu on nie ma kostiumu. Ale tak chcial zeby granice mutacji byly widoczne zeby kuly w oko i przykuwaly uwage. Jak dla mnie choc wyglada to inaczej wcalenie wyglada zle. Wrecz przeciwnie wedlug mnie jego skora wyglada jak wyglada bo jest twarda na tyle. Niczym pancerz. Bardzo ciekawy zabieg. A takimi slowami jak kostium psujesz magie ekranu. Nie urealniaj fikcji która znajduje sie na "klatkach" tego filmu. Ale byc moze dlatego az tak sie nie wczules w ten film bo starasz sie widziec wszystko zamiast akceptowac wszystko niczym zanurzajac sie w czyjejs wyobrazni. To jest odtworzenie wyobrazni tworcow filmu. Tak oni to widza i to przedstawiaja. Jak by to zrobili tworcy black horse comics to nikt by nic nie gadal bo byl by to kolejny "take" o przygodach Umbrella academy. Dla mnie to pierwsze spotkanie z nimi i szczerze mówiąc mam nadzieje ze jeszcze nie raz sie z nimi spotkam.

Dalej kurczowo trzymasz się Tezy opartej na błędnej interpretacji moich słów. Wiem doskonale, że miało to wyglądać w pewien sposób nienaturalnie, ogromne karczycho i łapy, spoko, tak miało być. Co nadal nie zmienia faktu, że charakteryzatorzy dali plamę, zrobili to słabo(chodzi o to, że przy tym budżecie i dzisiejszych możliwościach mogło to wyglądać o niebo lepiej). Może czas na zakończenie tej małostkowej dyskusji bo widzę, że do porozumienia nie dojdziemy;). Nadal oceniam serial jako dobry ale do arcydzieła wiele brakuje. Pozdrawiam^^

Dokładnie!

Bo ma tak wyglądać geniuszu. Małpie geny zadziałały tylko w miejscu ich podania, czyli w górnej części ciała. I ma tak wyglądać, czyli lekko groteskowo, bo taki jest styl tego serialu. Gdyby chcieli, żeby jego całe ciało tak wyglądało to by to bez problemu zrobili

Przepraszam za to ale już nie mam siły. Rozmawiam z idiotami... Sztucznie to znaczy, że nie widać skurczów mięśni, ścięgien, a skóra zagina się w miejscach w których nie powinna. Nie to że są nienaturalnie duże. A co do miejsca podania to było to serce także serum rozeszło się po całym organizmie. Pozdrawiam

Tak się składa, że obejrzałam do końca i rozumiem o co chodzi, ale wystarczyłoby go ucharakteryzować, a nie tworzyć coś takiego. Albo zrobić to lepiej :)

Też uważam, że ten kostium nie był najlepiej zrobiony. Szczególnie podczas sceny w klubie widać dokładnie jak odstaje od ciała aktora i gdzie się kończy. A gdy Allison ściskała ramię Luthera w przedostatnim odcinku to widać było, że ściska poduszkę a nie prawdziwą rękę.

jestem już po wszystkich 10 odcinkach i mnie bardzo się podobał serial, szczególnie, że już dawno przeczytałam komiks którego serial jest adaptacją. momentami faktycznie było nudno, ale jaki serial momentami nie jest nudny.
czasem przeczytanie głównego źródła pomaga trochę w odbiorze adaptacji i nadaje sens niektórym wątkom.

Ja na przykład się nie nudziłem ale komiksu jeszcze nie przeczytałem choć koniec pierwszego sezonu skłania mnie do przeczytania, nie wiem czy wytrzymam tyle czasu do wznowienia na 2 sezon a netflix jeszcze go nie zamówił tak jak to było z sabriną(2 sezony z góry).

Skończyłam wczoraj oglądać i muszę przyznać, że serial bardzo mi się podobał. Fajne postacie, dobrze dobrana muzyka, skomplikowane relacje między głównymi bohaterami, to wszystko bardzo dobrze się ogląda. Szczególnie podobała mi się relacja między Diego a Klausem. Ostatnie odcinki moim zdaniem były bardzo emocjonujące. Mam nadzieję, że następne sezony powstaną. Chciałabym dowiedzieć się kilku rzeczy. Jestem bardzo ciekawa przeszłości Sir Reginalda (komiksu nie czytałam) czy pochodzi on z przyszłości, czy z innej planety?. Gdzie (właściwie kiedy )trafią nasi bohaterowie i czy wszystkie z 48 dzieci urodzonych w 1989 roku mają jakieś moce? Oby drugi sezon powstał niebawem.

Przepraszam pomyliłam się z liczbą dzieci. Powinno być 43.

Z tego co się orientuje Sir Reginald pochodził z innej planety. Co do kolejnych pytań, to niestety nie wiem ;)
Też lubiłam duo Diego/Klaus, albo raczej trio, bo Ben zawsze tez był obok Klausa. [SPOILER] Cieszyłabym się, gdyby w drugim sezonie Ben okazał się znów żywy, bo jego postać ma potencjał.

Już odpowiadam! Sir Reginald jest kosmitą, niestety tylko tyle wiadomo, nie wiadomo skąd wiedział jaka jest przyszłość, wiadomo tylko, że zdawał sobie sprawę z apokalipsy i po to adoptował dzieci, żeby "uratowały ludzkość". Gdzie trafiają ciężko mi odpowiedzieć, serial jest na podstawie serii "The Apocalypse Suite" i kończy się zdecydowanie inaczej niż serial. Vanya zostaje powstrzymana przez Five, który strzela w jej głowę (przeżywa, ale nie wiadomo, czy kiedykolwiek zagra na skrzypcach), Allison traci głos, a świat ratuje Klaus, który zatrzymuje spadający odłamek księżyca swoją telekinezą, której w serialu nie mieliśmy okazji doświadczyć (co bardzo mnie boli, bo chciałam zobaczyć latającego Klausa). Pozostałe dzieci prawdopodobnie nie żyją, a jeśli żyją to tak, mają moce. W komiksie jest wspomniane, że Reginald dał radę adoptować tylko siódemkę, ponieważ pozostałe albo umarły, albo zostały porzucone.

Jestem jak na razie po PILOCIE jest naprawdę dobry, świetnie dobrana obsada i klimat (na miarę Watchmen - Strażnicy). Ciekawa historia i poczucie humoru to wielkie atuty. Kapitalny motyw z tańcem do znanego hitu z lat 80-tych.
Jak na razie 4,2/6

Da się obejrzeć, ale nie rozumiem zachwytów. Sporo głupotek fabularnych, scenariusz trochę rozczarowuje - ale rozumiem, że jest na podstawie komiksu, więc siłą rzeczy musiał być nieco uproszczony. Rzeczy, które zdaniem twórców komiksu były klimatyczne, typu kobiety, które rodzą dzieci, mimo iż nie były w ciąży, czy zabójcy zakładające durne maski, dla mnie były fatalne. Ale to oczywiście subiektywna ocena. Problem w tym, że serial jest strasznie przewidywalny. O tym, kto spowoduje apokalipsę wiedziałem po drugim albo trzecim odcinku.

Podobne Titans podobało mi się bardziej, bo tam bohaterzy byli lepiej przedstawieni, bardziej ludzcy. Na przykład świetnie opowiedziany wątek molestowania seksualnego itp. Titans to też nie był jakiś wybitny serial, też było tam sporo głupot fabularnych, na przykład zabójcza rodzina, która bez problemów znajduje głównych bohaterów itp. Ale według mnie jest wyraźnie lepszy niż Umbrella Academy. Jak na razie zdecydowanie najlepszym serialem komiksowym jest dla mnie Legion - odważny, zaskakujący, miejscami mocno surrealistyczny.

Titans lepszy hehe, dobry żart :)

A co ci przeszkadza, że dla niego Titans lepsze?

Zgadzam się bezapelacyjnie choć ciekawi mnie jedna sprawa czyli początek 10 odcinka pokazany jest dawno temu pseudo ojciec potem 20 wiek a on się nie postarał czyżby to nie był nr. 5 który jest jedynym który wie o apokalipsie i próbuje zmienić przyszłość ino że obecna 5 jeszcze nie dojrzała do tego aby wymyślę akademie i w zasadzie cały serial opiera się na nim

PS, wiem że troszkę chaotycznie napisałem i przepraszam

Nr. 5 był pokazany jako starszy mężczyzna(nie pamiętam w którym odcinku) i w niczym "ojca" nie przypominał, Więc to z pewnością nie on.

szkoda tylko że kończy się cliffhangerem praktycznie - są pewni swego że 2gi sezon powstanie i tego im życzę!