PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 178 tys. ocen
7,8 10 1 177662
6,6 42 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

A mianowicie to, że zombie są tak tragicznie słabe (powolne, bez koordynacji, siły, banalnie łatwe do ubicia), a jednak sprawiają ludziom tyle problemów.
Zważywszy na to, że:
-każdy budynek z solidnymi drzwiami, każdy mur czy opancerzony pojazd stanowią w zupełności wystarczające schronienie przed walkerami,
-można je z łatwością zabić podchodząc blisko, nawet bez zachowywania szczególnych środków ostrożności, i po prostu wbijając im cokolwiek w miarę ostrego w czachę,
-łatwo im uciec, nawet będąc przez nie niemalże otoczonym,
-można bez problemu zabezpieczyć się przed ugryzieniem za pomocą ubrania ochronnego (o czym pomyśleli bodaj jedynie Glenn i Maggie, ale i oni mieli tylko krótki przebłysk geniuszu),
nie widzę żadnego powodu, żeby oczyszczenie dowolnego obszaru było kwestią wykraczającą poza odrobinę przygotowań i poświęcenie odpowiedniego czasu.
Można by się na przykład zabarykadować gdzieś, zwabić zombie i wybijać je jakąś włócznią, mieczem czy też bronią palną, przy odpowiednich zapasach amunicji. Po paru dniach/tygodniach/miesiącach mamy już miasto czyste od plugastwa i prawie całkiem bezpieczne.
Zombiaki powinny być jednak trochę silniejsze, aby ta cała historia miała ręce i nogi. Na przykład takie jak w "World war Z", "I am legend" (to nie były zombie, ale to nie istotne) albo po prostu trochę szybsze lub bardziej wytrzymałe. Na przykład, skoro nawet fabuła "The walking dead" stanowi, że zabić je można tylko niszcząc pień mózgu, to ukatrupienie ich powinno przysparzać trochę więcej trudności - w końcu chyba, nawet celując idealnie w głowię, nie tak łatwo w ów pień trafić z kilkunastu metrów z kałacha albo od razu wbić w niego nóż.

ocenił(a) serial na 9
Trias

zombie są takie jak powinny być -są idealne:)
słaba psychicznie osoba nie poradzi sobie z żadnym walkerem - świeży przykład ksiądz
a ludzi potrafiących sobie poradzić w tym świecie jest niewielu - jeśli Rick , Daryl, Carol kopną w kalendarz - to Megi ,Glenn,Tara,Carl,Beth,Tyresse mogą już sobie kopać groby:)

ocenił(a) serial na 7
Mikael82

To prawda, ponadto zombi maja przewage liczebna to raz, dwa - nie mecza sie. Kiedy atakuja stadnie, ilu mozesz pokonac zanim fizycznie padniesz na pysk? Jak dlugo mozesz uciekac jesli sie za toba wloka? ty musisz odpoczac, oni nie.

ocenił(a) serial na 9
przekorna

właśnie tak - same sedno sprawy - one powolutku i mozolnie dążą do tego by ,,CIE,, dorwać i zjeść - i to jest najbardziej przerażające w powolnych i ślamazarnych zombie.

ocenił(a) serial na 8
Trias

To o czym wspomniałeś to jedyny motyw, który tak naprawdę przeszkadza mi w tym serialu i w pełni się z Tobą zgadzam.
Zombiaki mimo, że wyglądają bardzo fajnie są za słabe według mnie. Taka Michonne na przykład, ze swoja kataną, która ma każdego przeciwnika na jedno uderzenie (zresztą jak każdy patyk w tym serialu) powinna robić po prostu sieczkę. Odbicie takiego więzienia nie powinno stanowić większego problemu.
Jeśli chodzi o szybkość poruszania się Walkersów. Moim zdaniem to takie zwykłe niechlujstwo twórców. Mamy jedną scenę w której nieumarli powoli sobie podchodzą do bohaterów. Ci z kolei biegną ile sił w nogach po czym przy kolejnym ujęciu znów zombiaki są blisko nich.
Bardzo dobrze, że pojawiają się motywy ludzie vs ludzie. To jest ciekawe i szanse są w miarę wyrównane. Jak na razie otwarcie piątego sezonu (pierwszy odcinek) według mnie jeden z lepszych w tym serialu. Taki mroczny Rick bardzo fajnie się prezentuje :)

led_tm

Największym niechlujstwem twórców serialu jest to, że w pierwszym sezonie nasi milusińscy byli bardzo żwawi: przeskakiwanie siatki, bieganie, używanie przedmiotów do niszczenia np. szyb od drzwi sklepu, poruszanie klamką itp. Od następnym sezonów, to nic innego jak wolne, bezmózgie mięso ze skłonnościami do skradania się niczym ninja, na nic niespodziewających się bohaterów atakujący dopiero wtedy, gdy ktoś do nich podejdzie na bliską odległość (warto dodać, że wychodzi im to rewelacyjnie, nawet nie wydają jęków).
Przypomnę jeszcze zombiaka pijącego wodę, ale to raczej wyszło zabawnie ;)

MrArther

To odejście od wizji pierwszego reżysera i powrót do wizerunku z komiksu, gdzie niestety ataki pojedynczych zombie właśnie tak wyglądają.

Valdoraptor23

Niestety? Jeszcze tylko snyderowskich zombie brakuje.

Evangarden

Bo pojawianie się znienacka za plecami to nie poziom snyderowskich ;P Tylko, że w komiksie jeszcze dało radę to jakoś zatuszować ucinaniem kadru i najczęściej jednak napaści działy się w jakichś zabudowaniach a nie na ściółce leśnej. Mega Hunter Gareth, który nawet śladu nie zostawi po sobie, złamie gałązkę, a zombie podejdzie bezszelestnie - ciekawe :D

Trias

Zombie jak zombie, ale trzeba pamiętać, że nie są jedynymi wrogami ludzi. Dochodzi jeszcze głód, pragnienie, ciągły strach, zmęczenie, choroby, brak poczucia bezpieczeństwa cywilizacyjnego, potrzeby wyższe.
Fajnie, kilka tygodni oczyszczania miasta na takiej barykadzie, po czym ktoś uznaje, że masz w sumie fajne zapasy żywności i chciałby takowe posiąść. Wjeżdża Ci autem z V symfonią Bethovena z głośników ciągnąc za sobą hordę i po całej robocie. Cudem udaje Ci się uciec w zamieszaniu, a kilometr dalej wpadasz do dołu-pułapki i zjadają Cię kanibale głusi na Twoje wizje oczyszczenia świata i powrotu do fajnego życia bez słabych zombie. Oni po prostu są głodni i tyle ich obchodzi. Świat w TWD nie jest taki prosty niestety, że my albo trupy. Co widać po akcji z Terminusem zombie mogą być bardzo użyteczną bronią i tylko "pionkiem" w rozgrywkach ludzi.

ocenił(a) serial na 2
Valdoraptor23

Oczywiście, zresztą Daryl mi przypomniał w ostatnim odcinku: "ludzie są gorsi". Ogółem więc to, o czym pisałem, nie kłuje tak bardzo w oczy. Ale jednak są sytuacje, w których bohaterom przychodzi się zmierzyć z samymi walkerami i nie ma tutaj spójności - raz się szamoczą, uciekają w popłochu, ledwo uchodzą z życiem, innym razem na luzie, czym popadnie (czasem i gołymi rękami o ścianę czy podłogę) rozwalają głowy chodzącym trupom, jakby to było zajęcie nie różniące się od krojenia ziemniaków.

Trias

To prawda, ale po długim czasie widać niektórym zabijanie zombie spowszedniało, zwłaszcza, że tak jak piszesz wystarczy "umownie" trafić w głowę z byle której strony i giną. Z tym że może to rodzić nowe niebezpieczeństwa, rutyna osłabia czujność i można się czasem oszukać. Albo otworzyć drzwi "psu" ;D Mimo wszystko to nadal śmiertelnie niebezpieczni przeciwnicy, którzy są w stanie wykorzystać chwilę nieuwagi jak scena z bąbelkami i Bobem. Moim zdaniem ich wizerunek psują po prostu niektóre zagrywki scenarzystów jak osławione wyskoki Zombie-Nindża czy osobniki niechętnie gryzące a zamiast tego wolące taniec z gwiazdami. Po czymś takim ciężko później traktować ich grozę poważnie. Ale gdy nadchodzi horda, to nawet największy twardziel ma mokro w spodniach.

ocenił(a) serial na 8
Trias

W I sezonie byly silniejsze bo byly "swiezsze". W komiksie pokazane jest, ze z poczatku zdrowy zombie dopiero po przemianie byl trudniejszym przeciwnikiem niz ten, ktory bez jedzenie juz troche przechodzil. Do tego tkanka bardziej gnije przez co strzal z byle czego w glowe i truposz sie rozlatuje. W komiksie byla jeszcze mowa ze w zime walker potrafil zamarznac tak ze sie nie ruszal i dopiero po zmianie pogody wracal do szwedania sie. Moim zdaniem to jest fajnie pokazane, bo przeciez czas w serialu plynie i tez trzeba to dostrzec.

ocenił(a) serial na 4
Trias

Gdyby to byli tacy mutanci jak w "I am legend" Rick już dawno zostałby zeżarty. Przecież to nawet po dachach skakało, nie mówiąc już o sprincie.:P

ocenił(a) serial na 7
Trias

Ja myślę, że nieporadność zombie jest wpisana w ten serial z tego powodu, że tak naprawdę nie one są najważniejsze, a ludzkie postawy w postapokaliptycznym świecie, gdzie trzeba się przewartościować i cały czas jest się wystawianym na próbę i sytuacje skrajne. Dzięki temu, że zombie to nieporadne randomy, są takim tłem, światem przedstawionym.

Co nie zmienia faktu, że całkiem podobały mi się "inteligentniejsze" zombie Darabonta, potrafiące wziąć kamyczek, czy pogmerać klameczką. Potęgowało to poczucie zagrożenia.

A poza tym nikomu nie dogodzisz. Widziałem już narzeki na zombie z World War Z, że za szybkie.

szpaku_

To są po prostu tradycyjne, najzwyklejsze w świecie zombie. Nie ma w tym żadnego drugiego dna.

ocenił(a) serial na 8
Trias

Trzeba pamiętać że w świecie Walking Dead nie ma czegoś takiego jak zombie, nikt nie stworzył komiksu albo filmy o nich. Ostatnio jak jakaś osoba z ebolą ugryzła kogoś tam to każdy pisał już o epidemii zombie i zapewne tak by to wyglądało jak by ktoś gryzł ludzi na ulicy i obłędem w oczach od razy by go złapali i do izolatki. W świecie WD nie było takiego przypadku i nikt nie wiedział z czym to się je. Jakiś idiota gryzie ludzi i tyle, nikt tego z niczym nie kojarzy.

Co do wojska to i herkules dupa gdy ludzi kupa (czy jakoś tak). Poza tym w pierwszym sezonie jest podane że kazali ludziom uciekać do Atlanty co było błędem i wylęgarnią zombi, do tego pewien czas inkubacji (nikt nie zamienia się od razu), ktoś tam był chory i w nocy mógł zarazić dziesiątki kompanów w jednostce. Może to jest trochę naciągane ale w tym świecie tak się stało i miało szanse się tak stać, mały procent ale był!.

Kto wie co się dzieje w innych rejonach świata. Może USA jest odcięte od reszty gdzie poradzili sobie z epidemią.

Co do ślamazarności zombie to one właśnie takie mają być, setki a nawet tysiące nie kończącej się armii albo padniesz ze zmęczenia albo skoczy się amunicja.

Ciekawe jak u Ciebie autorze z kondycją. Ile przebiegniesz z pełnym ekwipunkiem? Pół osiedla? Całe ? To nie jest takie proste jak się wydaje w dodatku walcząc co chwilę z zombi. Imo zapewne 70% społeczeństwa albo i więcej nie jest w stanie się podciągnąć z pewnym obciążeniem (np. wisząc na rurce )albo przepiec 1 km. I oni nie mają szans z zombi.

Co do barykadowanie to trzeba mieć zapasy a człowiek trochę je i potrzebuje tej energii dla mózgu, wiec albo barykadowanie się w hipermarkecie albo w innym podobnym miejscu z jedzeniem.

Serial pokazuje w miarę realistycznie sytuacje z zombi i ich "zawładnięciem" świata

Jedyne co mnie śmieszy to kruchość czaszek zombi albo można to wytłumaczyć poprostu powolnym rozkładem.

A i jakim cudem zombi istnieje przez X lat (nie wiem ile upłynęło czasy w serialu, 2-3 lata?. Chociaż pamiętam tylko jedną zimę...)

Mosimir

"Jedyne co mnie śmieszy to kruchość czaszek zombi"
Zdarza się, że sami sobie urywają kończyny, a ty się dziwisz, że łatwiej im rozwalić głowę niż zwykłemu człowiekowi? Moim zdaniem to całkiem naturalne.
Po zimie szwendacze i tak odtają.