Przemęczyłem kolejną partię. To już zakrawa o masochizm no ale jak się wszystko co związane z Geraltem wielokrotnie czytało, grało i oglądało, to szkoda by było mieć luki w "kolekcji".
Abstrahując od fabuły czyli totalnie chaotycznych bzdetów. Ten serial jest po prostu zły. Przypomina mi się trochę wyrywkowo widziane Wspaniałe Stulecie przy niedzielnym rosole u rodziców. Lub jakaś hybryda Korony Królów z Grą o Tron. Polski wiedźmin był słaby, ale to? Dialogi na poziomie przedstawienia szkoły podstawowej. Epizody mimo oddalonych od siebie obszarów sprawiają wrażenie jakby odbywały się na obszarze jednego powiatu. Raz Geralt jest tu, za chwilę jest z Jaskrem, scena dalej Jaskier w Redanii, potem Aretuza i tak cały czas. Chyba każdy posiadł umiejętność przyzwania portalu na zawołanie. O netflixowej wizji multi rasowo-seksualnej się nie wypowiem. Wielka szkoda, że za sagę nie zabrał się Peter Jackson. No ale najważniejsze że Andrzejowi w sakwie pasuje ;-).