Ale ktoś zniszczył świętość. "TO" jest filmem specyficznym, surrealistycznym ( ale można to tłumaczyć wizualizacją naszych leków, strachów z dzieciństwa, fobii) ale to klasyka gatunku, do tego genialnie nakręcona i zagrana ( mówię o najnowszej ekranizacji). Odliczałam dni do serialu bo tyle o nim mówili, że nie chcą zawieść czytelników i miłośników filmu, że mierzą się z dziełem, że musi być wszystko na najwyższym poziomie. Obejrzałam 2 odcinki i widziałam bobo -nietoperza, który wyszedł z filmu i zjadł dzieciaki (???), psycho poród i kły w miejscu gdzie ich zazwyczaj nie ma, segregacje rasową i przerost formy nad treścią- więcej komputerowych wariacji niż całej reszty. By zrobić klimat "TO" trzeba czegoś więcej niż komputerowe triki. Myślałam, że dostaniemy mrok, tajemnicę i początek klauna...a dostaliśmy jakieś rzygowiny. Rozczarowanie roku!