Dafuq I just watched ? Po nudnym zapychaczu jakim był 2x06 dostajemy odcinek z fabułą jak thriller klasy b.Przez cały odcinek ludzie gonią się jak w scooby doo po całym budynku
http://www.youtube.com/watch?v=FpjsMnI3htA na filmie od 0:30 haha :D
Już pomijam fakt ,że ludzie wyszli z budynku a policji ani śladu oraz że Guillermo musi być idiotą skoro nie poczeka aż skończy się ta drętwa impreza i nie pojedzie za Kefirem do domu gdzie spokojnie zabije obu...
Ale brnijmy w to dalej...Jake za pomocą telepatii rozmawia z Amelia i podsyła jakimś cudem wspomnienia killerowi.Oczywiście to "liczby go ocalą" a nie ojciec z bronią.Dźgnięty szkłem po oberwaniu wielokrotnie w głowę ,morderca zostaje postrzelony z całego magazynku i spada z 2-3 metrów na samochód.Martwy ? Skądże,przecież każdy ksiądz ma kamizelkę kuloodporną.
Do tego Amelia przez cały odcinek ma w tle jakieś drzewa ,słońce,kwiaty,jeziora więc byłem przekonany że jest może i nawet w innym kontynencie bo u Bohmów burza...Po chwili tło ZNIKA i Amelia siędzi w jakimś pokoju biurowca .WTF o.O ?
Touch skończył się dla mnie na 1 sezonie.
Akurat tej telepatii bym się jeszcze nie czepiała, ciekawy pomysł, że 36 jest ze sobą w jakiś sposób połączona mentalnie. Nawet tego latania po budynku w tę i z powrotem też bym się nie czepiała, zgaduję, że chcieli stworzyć atmosferę chaosu, zagrożeniem itd. Natomiast to jak Guillermo po całej akcji spada z budynku, wstaje otrzepuje się i idzie sobie do domciu, normalnie mnie dobiło. Już nie wiedziałam czy dalej oglądam Touch czy przypadkiem przełączyłam na coś innego. Nie znam się na kamizelkach kuloodpornych, ale z tego co kojarzę, im bliżej jest strzelca, tym jej efektywność spada. Poza tym on chyba plecami spadł na ten samochód, więc już samo to powinno mu praktycznie uniemożliwić podniesienie się, ale nie bo widocznie anioły mu pomogły, a nie to nie ten serial:)
Co do tej całej strzelaniny, dlaczego żadna kula nie zeszła na ramię, szyję głowę, gdziekolwiek poza klatkę. Jak Martin wpakował w niego pierwszą to mógł postarać się i dla pewności w łeb mu strzelić, ale też nie.
No z tą Amelią to był zonk, też byłam przekonana, że jest już poza granicami USA, ale daję temu pomysłowi jeszcze szansę.
Jedynym pozytywem było to, że Jake w końcu jakby przemówił no i to, że Lucy się oberwało i tyle:)
W końcu zapowiada się jakiś dobry odcinek w tym sezonie :D
http://www.youtube.com/watch?v=VtZ2jDPUXEk
Zgadzam się. To, że Ortiz przeżył było abstrakcją. Tak samo jak fakt, że zabił księdza w policyjnej toalecie i potem wyszedł, jakby nigdy nic. A teraz Martin pójdzie siedzieć. Jestem ciekawa, jak to się wszystko skończy.
dziwię się że nie potraficie zrozumieć chociażby tej zmiany tła na koniec. przecież to normalne, że dzieci takie jak Amelia i Jake żyją we własnym wyimaginowanym świecie, a scena z tego odcinka świetnie to ilustruje. Mnie to zaintrygowało i znów z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek...