Z Touch "jestem" od pierwszej informacji, że Kring coś działa w świecie telewizji, a
może nawet jeszcze wcześniej, bo od zakończenia Herosów. Długo trzeba było czekać
na nowy twór pana Tima, ale zdecydowanie się opłaciło.
Touch to sprawdzone metody znane z Heroes, czyli narratorski wstęp i w identycznym
tonie zachowane zakończenie, przedstawienie masy rozmaitych osób z najróżniejszych
grup etnicznych, z zachowaniem ich ojczystego języka, zamiast angielskiego co dodaje
wybitnego realizmu, przedstawienie wyższego celu ludzkości i jej możliwości, których
nie wykorzystuje, aż w końcu splecenie losów bohaterów niewidzialną nicią.
Może to tylko ja, który łyknąłbym od Kringa wszystko co mi poda, a może to bardzo
klimatyczny początek nowej, mam nadzieję, fantastycznej przygody sprawił, że znów na
50 minut wróciłem się do czasów TVP 1 i pierwszego, wyemitowanego tam sezonu
Heroes. Nawiązania można znaleźć, przebierając na ślepo dłońmi w ciemnym pokoju.
Liczę, że historia rozwinie się na tyle dostatecznie, aby wyczekiwać za rok premiery
drugiego sezonu. Wiem, że zapewne będzie to procedural, taki jaki pojawił się też
niedawno na FOX pt. Alcatraz. W wypadku tego ostatniego nieco pośpieszyłem się z
pochlebną opinią, ale będąc po premierze Touch jestem przekonany, że moje
zachwyty są uzasadnione.
Mam swój mały świat, w którym Heroes to dla mnie serial #1 i choćby dlatego
najdrobniejsza nawet pierdółka, nawiązująca do poprzedniego projektu Kringa sprawi,
że dorzucę odcinkom Touch +1 do oceny.
Szkoda tylko, że teraz pozostaje czekać na drugi odcinek do 19 marca. Wczorajsza
emisja jest świetną reklamą dla Touch, bo zebrała przed telewizorami ponad 11 mln
widzów ze współczynnikiem przedziału 18-49 rzędu niemal czterech punktów (3.9
dokładnie). Należy jednak pamiętać, że Touch leciał zaraz po Idolu, więc dużo
zawdzięcza osobom, którym nie chciało się przełączać kanału. Serial wróci na antenę
FOX we wtorki, a co za tym idzie, zajmie slot Alcatraz, a jeszcze wcześniej Terra Novy,
które zbierają/ły bardzo duże ilości widzów. Przegrana z którymś z konkurentów,
skreśla Touch z planów zamówień na przyszły sezon, a byłoby szkoda, bo Terra Nova
jest serialem niezwykle obrażającym inteligencję widza. Alcatraz zje własne zęby, bo
już się "gubił" w drugim odcinku, a trzecim pokazał, że nie jest niczym innym od zwykłej
serialowej papki, jakiej było dużo i jaka wielu osobom już się przejadła. The Finder?
Nie widziałem, a tym bardziej nie słyszałem o dobrych stronach tego serialu.