Zgadzam się, tragedia im wyszła, a nie serial. Aktorzy grali sztucznie, a fabuła (z wyjątkiem kilku pierwszych odcinków, które były adaptacją mniej lub bardziej wierną ) książki, to prawdziwa bzdura. Szkoda,że ktoś wpadł na pomysł zrobienia tego "serialu". Szkoda dla tych, którzy cenią obie wcześniejsze wersje "Trędowatej". Jedyny plus, podkreślam JEDYNY, to piosenka, którą można było usłyszeć podczas napisów.