Wpisujcie tutaj najlepsze sceny zjego udzialem. Ta postac wymiata;D Od siebie dodam:
-Nie zapomne sceny kiedy gral na tym swoim insturmenacie (cos na kształt gitary) i spiewal
ta swoja smieszna piosenke. To bylo wtedy gdy cale miasto sie palilo
-Swieta scena byla rownierz wtedy gdy wywalila rura z szambem i Doug tanczyl taniec
robota
Kocham ta postac:D
Dla mnie najlepsze było gdy:
-narysował penisa na ścianie podczas malowania lokalu;
-zaćpał się z Deanem różnymi specyfikami w łazience;
-przyciął penisa w szufladzie i później pytał rabina o radę ;D
Według mnie Doug to postać najzabawniejsza ze wszystkich w tym serialu. Bez niego Weeds wiele by traciło. Mam nadzieję że w nowym sezonie będzie go jeszcze więcej niż w poprzednim ;)
Ta mała gitarka to Banjo i cała akcja wymiatała :)
dodał bym kradzież krzyża, samoopalacz, grę w golfa :)
nie moglem powstrzymac sie od smiechu gdy gral na mandolinie i spiewal przy tych natchnionych chrzescijanach, gdy ta gruba baba zaczela spazmowac wowczas 'text' jego piosenki i na koniec "Everybody, come on, all together" ... przewijalem ten moment nonstop az do chwili gdy przestalem sie smiac. Lubilem te postac w serialu ale po tym wystepie jest moim IDOLEM. Kocham ten moment.
link - cudowne
http://www.youtube.com/watch?v=Qn0_lL5CcKE
No i tekst serialu - moim zdaniem to zdanie powinno byc prawdziwym cytatem serialu.
bylo to w domu, gdy Doug i Andy, siedzac naprzeciw siebie przy MALYM STOLIKU NA KAWE, zastanawiali sie, co to jest i jak sie nazywa ten fald skory miedzy odbytem a penisem. Wtedy weszla Lupita, i spytali sie jak to sie nazywa, na co ona bez zastanowienia - COFFEE TABLE. To byl najlepszy tekst jaki slyszalem o lat.
tu jest link do tej sceny
http://www.youtube.com/watch?v=DwIxkzQxppg