To będzie zakończenie trylogii, a więc jakoś względnie składnie musi się to zakończyć, choć wydaje mi się, że ktoś ucierpi... Kruszon, Aldona, Ala:):):)? Grand zginie, zasłaniając Kruszona?:)

Przecież ze streszczenia 12 odc. (sic!) wynika, że już raz go uratował. Tzn. Grand Kruszona - wyrzucając Kaja przez okno PKiN. Tak to przynajmniej zrozumiałem. Swoją drogą... zaje.isty pomysł! :)

Ja także podejrzewam, że Grand zostanie "wybielony" w momencie gdy zasłoni własną piersią Kruchego i umrze mu w ramionach. Kruchy wróci do pań A i powie, ze w koncu wszystko się skończyło.

Za dużo filmów amerykańskich średniego kalibru ;)

Akurat tutaj jestem pewien, że zakończenie trylogii Oficera NIE MOŻE być tak śmiesznie tendencyjne! A pomoc Granda udzielona Kruszonowi jest już chyba opisana w 12 odc...

Chociaż z drugiej strony - po przeczytaniu streszczenia odc.12 - może to wyglądać nieco inaczej. Mianowicie zakładając, że 12 odc. kończy się wkroczeniem oddziału AT i wiedząc, że musimy jeszcze zobaczyć scenę Grand z Kruszonem w restauracji, wygląda na to, że mogą przyżyć obaj. A ich rozmowa może być podobna do rozmowy Kruszona z Matejewskim z ostatniego odcinka Oficera. Kto wie?

Wydaje mi się, że wtedy kiedy "Grand mówi Kruszonowi, że ma razem z Wiktorem uczestniczyć w transakcji sprzedaży bomby." Oboje siedzą w restauracji. Takie przynajmniej mam odczucie... Co do zakończenia to na pewno nie będzie happy endu. To znaczy zakończenia szczęśliwego dla części widzów. Wiadomo, że jedni wolą "Granda" inni "Kruszona. Więc jeżeli któryś z nich zginie to dla którejś z części nie będzie to happy end. Jeszcze słowo odnośnie dwunastego odcinka. Może zakończyć się tak, że "Kruchy" pójdzie siedzieć i będzie sytuacja podobna do "Oficera", że zeznaje o przebiegu całej akcji przed kimś (zakładam, że to nie Matejewski, bo on jest taką szarą eminencją tej serii). Jestem też pewien, że nie otrzymamy odpowiedzi na wszystko, albo też na wszystko wprost, twórcy zostawią pewnie furtkę do ewentualnej kontynuacji...

Tylko jak ma wyglądać to kręcenie kontynuacji? No bo chyba nie coś w stylu: 'a tego wątku jeszcze nie wyjaśniajmy to może z x lat nakręcimy ciąg dalszy'? Gdyby mieli robić kontynuację to powinni ją robić jak najszybciej, bo w innym wypadku to nie ma sensu. A na to się raczej nie zanosi...

Harry, oni tą scenę kręcili we Francji lub Włoszech (ciekawostki filmweb). Nie mamy w 12 odc. opisanej takiej wycieczki... Poza tym musimy gdzieś jeszcze wkomponować zdjęcia Granda z Lazurowego Wybrzeża. No i pamiętajmy, że był identycznie ubrany w scenie z restauracji. I kolejne "poza tym" - gdzieś czytaliśmy, że sceny na Lazurowym Wybrzeżu były kręcone do 1 i 13 odc...

Wszyscy i tak po tym serialu spodziewali się ostateczną konfrontację Granda z Kruchym:D Nawet Małaszyński kiedyś w wywiadzie powiedział, że Trzeci sezon chyba będzie tylko po to żeby Grand z Kruchym ostatecznie się rozprawili. No a Jednak scenarzysta wybielił Granda. Jak tu ktoś pisał o kontynuacji serialu. To bez sensu, żeby był kolejny sezon! Trochę ta 3 seria była moim zdaniem robiona na siłę, żeby przedłużyć tą całą historię. 2 seria była bardziej bezpośrednią kontynuacją serii 1.
Oficerowie odkrywają, że oprócz Ratyńskiego ktoś w tym układzie jeszcze jest. Poszukiwanie bezpośredniego zabójcy Rysia. No ale co ja będę przypominał. Dyskutujemy o 3 serii. Tu zarówno byli kryminaliści jak i tytułowy oficer pracują dla wywiadu.
Ja się spodziewałem, że dalsze losy Granda i wątek z bombą atomową to będą dwa osobne wątki. A jednak w tej 3 serii wszyscy się w pewnym sensie jednoczą. Aha nie ma co komentować według streszczeń co w 12 odcinku. Poczekajmy i zobaczymy.

Michael, czy sugerujesz, że (boję się napisać te słowa - przysięgam) w ostatnim odcinku "Grand" i "Kruszon" zostaną dobrymi przyjaciółmi i będą wcinać krewetki na Lazurowym Wybrzeżu, a Jacek opowie Tomaszowi jakim to cudem umknął "Toporowi"??? Czy genialna postać JACKA WIELGOSZA "GRANDA" zostanie w tak banalny sposób spłycona i pozbawiona tego, czym zachwycał. Bezwzględności, zimnej krwi, dążenia do celu bez zwracania uwagi na koszty (Juby, Dahomej, mógłbym tak wymieniać i wymieniać...) Czy w końcu zniszczą mit "Granda" - Zabójcy i psychopaty??? Jeżeli tak, to stracę część szacunku do Wojciecha Tomczyka... Po prostu sobie tego NIE WYOBRAŻAM!!! Na razie nie oceniam tego tylko mówię co może (niestety) nastąpić. Jeżeli tak to prawdziwy JACEK WIELGOSZ "Grand" umarł dla mnie już w dziewiątym odcinku "Oficerów". Ale jak mówię, poczekamy, zobaczymy. Swoją drogą Michael wyciągnąłeś najcięższe działo, które prawie do końca odebrało mi nadzieję na pojedynek Tomka i Jacka...

Też jestem zawiedziony. Przypominając sobie jeszcze Oficera. Gdy Grand zabijał bez skrupułów nawet swoich kumpli (JUBY), świadków którzy go widzieli(typu Miaukiwicz, który i tak miał nasrane jak Grand zagroził, że mu zabije córkę). A jeszcze ta wściekłość na Kruchego.

"Przez ciebie zginęła moja siostra"

A co mówił do Kosmy w Oficerach: "Kiedyś miałem przyjaciela, moja siostra go bardzo kochała, ale on się okazał zdrajcą...."

Nie wieże w taką przemianę duchową. Oby Tomczyk nie przekombinował.

Harry, wydaje mi się (choć mam nadzieję, że scenarzysta jeszcze zaskoczy) że nie mamy do czynienia z tendencyjnym wybieleniem. Przecież w 12 odc. zobaczymy fruwającego Kaja ;) Swoją drogą od początku znałem jego miejsce w konfrontacji z Grandem :P

Po cichu liczę jeszcze na rozliczenie grzechów Rity :)

Cytując Matejewskiego: "O to to to to to". Z równie wielką niecierpliwością czekam na spotkanie Jacka i Rity. W końcu to stare i dobre małżeństwo ;). Zauważ te podobieństwa między "Oficerem" a "Trzecim". W dwunastym odcinku wszystkie ważniejsze postacie spotykają się w jednym miejscu, jest wojsko, zapewne będzie Matejewski, jest śmierć jednej z głównych postaci...

Faktycznie. I co by się nie działo, Jacka zobaczymy w 13 odc. na Lazurowym Wybrzeżu. Więc może jednak porozmawia z żoną o panu Waldku? :)

No no, nie mogę się już doczekać następnego odcinka. A później jeszcze odc.12 :) I pomyśleć, że dopiero za tydzień zobaczymy fruwającego Kaja... Liczę, że Jacek powie wreszcie cokolwiek. Zauważmy, że do 10 odc. Grand nie wypowiedział jednego słowa w całym Trzecim Oficerze...

Wnioskując po fotkach to - absurdalnie - Grupa Trzymająca Władzę mogła mieć jakiś związek ze sprawą bomby. Na zdjęciach (podobno) z ostatniego odcinka widać jak za Rybakiem wiszą podobizny: Trojana, Pieczura, Rity, Monda, Jacka, Koneckiego i (pamiętacie?) Doenitza.

http://gwiazdy.interia.pl/galerie/na-planie/trzeci-oficer/zdjecie/duze,680966,6, 340

W "Trzecim" niczego nie można być pewnym aż do samego końca. Motto serialu jest bardzo wymowne "Nie tak, jak myślisz, nie to, co widzisz". Jaki związek ma Konecki z "GTW"??? Czy Boguta miał jakieś kontakty z Pieczurem, czy Trojanem? Jeśli tak to w jakim celu? Bardzo zaskakujące byłoby takie rozwiązanie. Zauważ Michael, że zakończyli na posterunku, czyli jest szansa na pojedynek Jacka i Tomka, tylko jak widzimy "Kruszon" przeżył...

Podobnie jak inni czegoś innego oczekiwałem od "Trzeciego Oficera". Dla mnie happy end to śmierć Kruszona w konfrontacji z Grandem, no niekoniecznie śmierć, ale nie wyobrażam sobie sceny , w której Grand zasłania Kruszona własnym ciałem. Liczę na dawnego Jacka. Jeśli ktoś z nich ma zginąć to wolałbym, żeby to był Kruszon, choć i jego mi trochę szkoda, ale cóż, wolę Granda. Harry dlaczego dla ciebie Wielgosz "umarł w 9 odcinku "Oficerów"?

Ponieważ wtedy nie zabił dwóch osób, które miał na muszce. Pierre'a DeVielle'a, czyli "Rzeźnika z Tulonu" vel. "Kanibala" i znanej nam bardzo dobrze, a źle się kojarzącej Alicji Szymczyszyn. To była dla mnie śmierć pewnej cząstki "Granda". Coś co dotąd wydawało się oczywiste, czyli eliminacja bezwzględna wrogów (nie tylko wrogów, również towarzyszów broni i partnerów), czyli pewien mit, zostały zdmuchnięte jak bańka mydlana. Wielgosz NIE ZABIŁ nikogo w "Oficerach". Na dodatek człowiek, który jak sam twierdzi nigdy nie popełnia błędów daje się złapać "Toporowi". Powinien się domyślić, że Rita nie wyszła za niego z miłości...

Moim zdaniem Kruszon i Grand tak samo się nie nawidzą jak się szanują.
Poza tym jeśli Grand ho trohe kohał siostre to zozumiał by że ona by hciała by ona zabił Tomka.
Stawiam na jakiś układ ''zapomnij o mnie a ja zapomne o tobie''.
Natomiast Grand stanie się ''Asem'' polskiego wywiadu i tak to się skończy....
To nie było by złe.

Sorki za te literówki, niestety klawiatura na której pisze ma moco zablokowane c,powtórze ten post jeszze raz:

Moim zdaniem Kruszon i Grand tak samo jak się nienawidzą tak samo się szanują.
Poza tym jeśli Grand choć troche kochał siostre to zrozumiał by że ona by nie chciała by on zabił Tomka.
Stawiam na jakiś układ ''zapomnij o mnie a ja zapomne o tobie''.
Natomiast Grand stanie się ''Asem'' polskiego wywiadu i tak to się skończy....
To nie było takie złe zakończenie.

ja to sobie trochę wyobrażam w ten sposób: Jacek osłania Tomasza , i ratuje w ten sposób Kruszonowi życie.Tomek mimo wszystko rozpacza i przeżywa stradę Granda. za parę dni Kruszon dostaje od Jacka info. o treści 'ja żyję' ;p troche przekombinowałem może..
..ale to taka mała analogia co do internetowego odcinka 'Oficerów'

Nie, nie, nie. Żadnego osłaniania ciałem. "Grand" myśli tylko o sobie. Pracuje tylko dla siebie, dla swojej korzyści, nigdy dla innych. Skoro w "Oficerze" był w stanie pozbyć się "Dahomeja" i "Jubego" w imię powodzenia akcji, to w "Trzecim" nie zaszkodzi mu chyba chwilowa współpraca z największym wrogiem...

Dunaj za bardzo przekombinowałeś:p Grand zasłaniający swoim ciałem Kruszona aż mi si takie coś w głowie nie mieści,wtedy to chyba była by już bajka a nie serial sensacyjny

Teraz już wiem, czemu Grand dla ciebie wtedy "umarł". Przecież sam na to narzekałem, nawet nie pomyślałem. A co do tego zasłaniania ciałem, to ja chcę Granda jako sukinsyna, takiego, jakim był w "Oficerze", bezwzględnego, myślącego o sobie. Mam nadzieję, że Jacek taki pozostanie i to on będzie zwycięzcą w ewentualnej konfrontacji z Kruchym.

Morderca, człowiek bez sumienia to jest dla was bohater? Pewnie chcielibyście być tacy jak on, bez sumienia dla kogokolwiek. Wybaczcie, ale mnie to irytuje na całej linii. Takie zakończenie napisać możecie sobie sami. Scenarzysta ma więcej miłosierdzia ...

Jak przeczytałem Twój post uśmiechnąłem się. Cieszę się, że masz sumienie, ok, ale to jest tylko serial, czysta fikcja. Postać Granda jest bardzo dobrze napisana, w dodatku Paweł Małaszyński pokazał, że potrafi dobrze grać jak się postara. Nie, nikt nie chce być taki jak on, raczej nikt nie chce mordować. To, że daną postać lubimy nie oznacza, że chcemy się do niej upodobnić.

Aha, zapomniałem jeszcze napisać. Czy fan "Ojca Chrzestnego" jak np. ja, chce być gangsterem? Nie wydaje mi się, a mimo to lubię głównego bohatera i bardzo daleko mi do bycia kimś takim. Zastanów się trochę. Troszkę większy dystans do filmów bym Ci radził.

Człowieku, wyluzuj. To tylko film. A Grand dlatego m.in. jest intrygującą postacią, bo ma w sobie coś z buntownika. Jego ciągłe komentarze dot. "Polskiej Zjednoczonej Partii Właścicieli Polski" i scena na cmentarzu gdzie sprząta grób rodziców... Genialnie się później komponuje z cytatem z Kordiana "mam sto rąk, sto sztyletów..."

Tak naprawdę gardzi tym środowiskiem. Widać to było już w Oficerze. A zwieńczeniem było wydanie Monda Policji. W Trzecim Grand jawnie pracuje dla wywiadu (choć moja teoria jest taka, że był związany w Wywiadem już od początku Oficera). Więc wszystko układa się w spójną całość. Tylko czasem trzeba wyjść poza elementy sensacyjne fabuły i popatrzeć na to szerzej. Ten serial nie jest dla byle kogo :)

To, że Grand wydał Monda to świadczy, że dla niego i tak był najważniejszy swój interes. Myślę, że gdyby w Oficerze udało mu się zrealizować plan napadu na bank. To by zagarnął całą kasę i zniknął.
Myślę, że dla Wywiadu pracuję bo nie ma innego wyjścia. Pamiętajmy, że został skazany na dożywocie. Chociaż możliwe, że był już wcześniej w jakimś sensie związany z wywiadem.

Pomysł, że "Grand" od początku pracuje do wywiadu może być jednym z rozwiązań, chociaż osobiście nie wierzę w taką opcję. Od czasu, gdy zobaczyłem tą scenę strasznie mnie ona nurtuje. Mianowicie zastanawia mnie to, że Matejewski był przed bankiem i to już przed pojawieniem się policji, ba - przed "Grandem" i spółką. Mógł udaremnić napad, przerwać plan "GTW" ale nie zrobił tego, chciał, żeby Jacek "zrobił" ten bank. Dlaczego? Może mnie zamroczyło, ale nie potrafię powiązać z niczym tamtej obecności...

Nie mógł tak po prostu przerwać napadu. Mógł udostępnić odpowiednim władzom dowody obciążające Wicepremiera, które mogły go przerwać. Przecież miał już wcześniej nagranie, które dostał od oficera z jego ochrony.

Nie zapominajmy, że Grand rozkaz napadu dostał od góry. Ratyński znał plany bandytów i policji i to ze sobą skleił. Dostał zlecenie od Banku Polskiego, po tym jak wicepremier Ratyński zażądał dostępu do kodów transferowych. Więc obecność Matejewskiego pod bankiem była uzasadniona.

Harry, ja mam taką teorię dot. Matejewskiego:

W czasie napadu na bank Matejewski jest jeszcze w układzie choć już na out-cie lub świeżo poza układem (wykorzystanie karty kredytowej przez Jubego). Dostaje sprawę ochrony Banku Polskiego - być może nawet jako pracownik Agencji Wywiadu. Dlatego stoi pod tym bankiem i obserwuje sytuację. Wie, że Grand nie wyprowadzi tych pieniędzy - a ma taką wiedzę podsłuchując/śledząc/nagrywając Ratyńskiego... Zna Granda i innych ludzi związanych z wywiadem. Poza tym widzi co jeden człowiek wyczynia z oddziałem AT :) (btw. genialna scena - Grand trafia antyterrorystę z dachu!) Zna sytuację z Malwiną i wie, że Jacek został zaszantażowany. I tutaj zaczyna się jego werbunek. W ostatnim odcinku Oficera zadaje pyt. Kruchemu na temat Granda "Czy on to wszystko robił dla siostry?" W Oficerach mamy do czynienia ze wzmożonymi działaniami werbunkowymi. Grand zaczyna się zastanawiać, cyt. "Bo przestanę wierzyć w ich skuteczność". Idzie na układ z policją co jest przypieczętowaniem współpracy z Matejewskiem, a jednocześnie pozwala rozpracować cały układ Pieczura.

Matejewski i jego tekst " jestem wynajęty przez pieniądze, a więc jestem najemnikiem". A wracając do tematu Granda, jego motywy "kordianowskie" są przegenialne! "sto rąk" !!!

Cała ta atmosfera z Trzeciego. Atmosfera zakłóconej sielanki i potrzeba działania dla wyższych celów genialnie się komponuje z cytatami literackimi. Tak naprawdę nikt już nie chce działać "z potrzeby serca" czy dla samych ideałów. Praktycznie każdy bohater jest w jakiś sposób zmuszony do działania - Kruszon przez porwanie córki, Sent zostaje przekupiony i szantażowany kwitami, Sznajder zostaje przewieziony do więzienia. Gdyby nie te działania, z pewnością każdy z nich odmówiłby dla własnego bezpieczeństwa i świętego spokoju...

Tylko niejasny pozostaje wątek z Sentem i jego ''złotym strzałem''/ Dlaczego ładuje sobie kulkę? Strach? A może coś jeszcze głębiej? czemu się przyznaje? Dla mnie jutro 11 odcinek, nie 10 nastąpi, więc się dowiem:)

Może poczekaj do następnego odcinka....Wtedy się wyjaśni. Bez sensu jest komentować i wyciągać wnioski ze streszczenia następnego odcinka!

Też jestem tego zdania. No ale co zrobić... :/

Wracając do Senta - o co chodziło z tą sceną "Sent grający na harmonijce ustnej"? Powiedzmy, że dosyć wyróżniała się z całej reszty...

Chodzi oczywiście o odc.10 ... Ciekaw jestem czy ostał się tutaj ktoś kto nie widział jeszcze tego odcinka i tym samym nie przeszedł jeszcze na tryb itvp :)