Logicznie kwestię ujmując :) Matejewski chciał zaangażować do akcji najbardziej zaufanego człowieka - takiego, który mu wiele zawdzięcza. Na wypadek gdyby Kruszon dowiedział się skąd pochodzi ta bombka i jaka była jej historia. Można się domyślać, że Generał liczył na to, że Kruszon nie wykorzysta tej sytuacji. Ale ale - w takim razie dlaczego tak drastycznymi metodami "przekonywał" go do tej akcji. Myślał, że Kruszon nie dowie się kto stoi za porwaniem Agatki? Nie sądzę - chociaż kto wie, w końcu gdyby nie błyskotliwa pani prokurator, Kruszon nadal żyłby w błogiej nieświadomości uważając Matejewskiego za największego przyjaciela i traktując go niemal jak ojca...
Jakie były prawdziwe powody tej gigantycznej intrygi Matejewskiego? Czy chodziło o ponowne zwerbowanie najbardziej zaufanego człowieka? Rezus i Jankes wahali się w sprawie skasowania nagrania z podsłuchu, więc raczej w takich kwestiach Generał nie mógł na nich polegać... Jak sądzicie?
Wiem, że masz na imię Michał, być może Michael też. Chcesz zażartować cytując Granda, ale niestety nikt nie reaguje. Czy musisz pisać to w każdym temacie? W topicu o oglądalności "Trzeciego Oficera" też to napisałeś, ale nikt nie zwrócił na Ciebie uwagi, może jak Michael wejdzie, to coś powie :)
Więc jednak :) Jeden bawi się w terrorystę i próbuje nas "dorwać", drugi chce się "zaprzyjaźnić" :) Chyba faktycznie nie ma sensu odpowiadać tym internetowym kozakom...