Który lepszy? Który wygrałby w bezpośrednim starciu? :)
Według mnie Grand zrobiłby dziurę w czole Bonda, zanim ten by się przedstawił. A co jak już jedziemy po bandzie, to jedziemy :)
Michael, czy ty czasem nie jesteś chory psychicznie? Cały czas zakładasz nowe tematy związane z "Trzecim oficerem" i Grandem... To jest fikcja. Chłopie, ogarnij się.
PS. Nie wiem czemu ale jakoś bardzo mnie denerwujesz.
Człowieku, wyluzuj. Jak ci nie odpowiada formuła tego forum, to się nie wypowiadaj. Niektóre posty są poważne, inne trochę mniej ;) Każdy to doskonale rozumie oprócz (jak widać) ciebie.
Na mój post mogłeś odpowiedzieć na 100 różnych sposobów, ale wybrałeś opcję z "chorobą psychiczną" i "chłopie, ogarnij się"... Już rozumiesz? To nie jest forum dla ciebie. Serial zresztą też, bo pewnie nic z niego nie zrozumiałeś...
To ciekawe Michałek, że tu próbujesz wyładować swoje frustracje i wyżywasz się na nas. Za to ty piszesz strasznie poważnie np. "skoro ty jesteś Michael, to kim ja jestem", Michael nie zareagował i się wkurzyłeś. Jest fanem, jak wielu z nas i zakłada tematy. Ciebie niestety nikt nie traktuje tu poważnie, więc oszczędź niesmaku nam i sobie i odejdź stąd lub popraw się, bo Twoje zachowanie jest skandaliczne.
Grand vs Bond, trudno ocenić:) Wydaje mi się, że byłby remis:) W każdym bądź razie ja byłby neutralny co do ich walk:)
Myśle, że nie potrzebie wprowadzacie tutaj taka nerwową atmosferę. Zarówno zarzucanie że ktoś kogoś wkurza jak i to że nie zrozumiał serialu nie są w porządku. Każdy ma prawo do własnej opinii i owszem można polemizować, ale nie wzajemnie się obrażać... taka moja uwaga na przyszłość..
I słuszna jest Twoja uwaga. Czasem nerwy poniosą, ale ciężko zignorować, kiedy osoba pokroju Michałka zarzuca komuś, że jest chory psychicznie. Emocje to zły doradca, ja nie jestem wrogo nastawiony do nikogo, więc ja zawsze chętnie porozmawiam, o ile będzie to rozmowa na poziomie. Michałek, jeśli nie odpowiadał Ci post Michael mogłeś napisać coś w stylu "przesadzasz ze swoją fascynacją Grandem", coś takiego. Zaraz byłoby inaczej.
to ja napisze...Przesadzacie z fascynacją Grandem. Bond a Grand? Legenda a nawrócony Wielgosz? Bez przesady panowie;)
A co to za różnica, że się nawrócił?! W kwestii wyszkolenia i w akcji jest tym samym Grandem, który w pojedynkę strzela do oddziału AT i zabija jednego... Tam chyba jeszcze było wojsko? :)
Ale antyterroryści też tam byli, prawda? Wydaje mi się, że Granda skuli ostatecznie ludzie z AT...
Skuli go żołnierze, policyjni antyterroryści poszli na tyły, wojsko powystrzelało ekipę Granda. Policjanci trzymali Kruszona.
No ładnie. W takim razie mieliśmy pojedynek Grand vs GROM + AT. Bondowi nie przyszło by nawet do głowy strzelać w takim układzie sił? :) A Jacuś odstrzelił jednego ;)
Różnica pomiędzy Bondem a Wielgoszem jest taka że Bond jest bezdyskusyjnie postacią pozytywną.
Ja myślę że Jacek pewnie troche by sponiewierał Bonda a on i tak by go załatwił jakimś mega-hiper-ultra gadzetem, taki już jego urok:D
Mnie życie erotyczne Michela nie interesuje:D.
Chciałem tylko napisać że Małaszyński będzie jutro gościem u Wojewódzkiego.
Nie odbiegamy od tematu, panowie ;)
Jeśli uniemożliwić Bondowi korzystanie z super-hiper zabaweczek, w tym starciu wygrałby Grand. W przenośni możemy uznać, że Bond 'jest mocny tylko w gębie'. Jacek Wielgosz to postać bardziej realistyczna.
Stawiam na Granda, choć może wpływ na moje zdanie ma fakt, że Wielgosza polubiłam bardziej niż Bonda, Jamesa Bonda ;)
Oczywiście wygrałby Grand i to nie ma znaczenia czy walczyłby z Bondem, Godzillą, Hulkiem, Power Rangers etc To jest człowiek, którego zabili a on i tak uciekł... W pojedynku z Bondem ten strzeliby pierwszy, zbadał puls Grandowi po czym by się odwrócił, wtedy Grand by zmartwychwstał i Bonda załatwił. Amen.
Grand by wygrał nawet z Terminatorem :) Hehe, jak mu rady nie dali po kolei Cypa, Kanibal strzelający ze snajperki na dachu, potem znowu Kanibal ale tym razem z nożem, potem Topor ze swoją mafią, to taki Bond niby mu da radę? :) Z Granda zrobili może trochę przesadzoną postać, ale to bardzo intrygująca postać, on wszystkich pozabijał, potem jego chciało już tyle osób zabić, a on zmartwychwstał... I sobie chodzi uśmiechnięty po Nicei :) To po to, żeby było zaczepienie o kolejną, czwartą serię Oficera.