Nie wiem czy zauważyliście, że to słynne hasło legionistów M.A.G. - Maszeruj albo giń nagle zaczęło dotyczyć Kruszona. Właśnie przypomniałem sobie scenę egzekucji Dahomeja po tym jak odmówił współpracy z Grandem. Teraz w analogicznej sytuacji znalazł się Kruszon odmawiając Matejewskiemu.