Typujcie najlepszą scenę TO.
Moim zdaniem - kościół, Kruszon i Matejewski. Naładowana jakąś tajemniczą metaforą...
Matejewski: "Pomódl się. Pomódl. Na kolana przed jasnym obliczem Pana. W proch, na kolana, w pył! Na kolana mówię! I módl się gorliwie..."
Kruszon: Ktoś będzie do mnie strzelał?
Matejewski: Mam nadzieję
.....
Matejewski: Maszeruj albo giń, Kruszon. Będę się za ciebie modlił. Żarliwie i gorąco.
Kruszon: Zawsze do usług....