Zdecydowanie lepszy od "Oficerów", słabszy od Oficera. Do około 7-8 odcinka trzymał w napieciu, chciało sie ogladac od razu kolejny odcinek, pozniej juz troche nudny sie zrobił do konca...Ostatni odcinek kiepski, no i szkoda ze nie bylo juz watku Kanibala. Mimo wszystko ogladnalem Trzeciego w 3 dni :-) 7/10
Hehe czyli zupełnie inne odczucie niż w czasie emisji w TVP. Oglądając co tydzień mieliśmy wrażenie, że dopiero po 8 odc. się rozkręciło na dobre... Ale trzeba przyznać, że patrzyliśmy głównie z perspektywy "kiedy wreszcie pojawi się Grand?!". Oglądając wszystko hurtem to zupełnie inny efekt. Ja twardo będę bronił 10/10 :) Cytat z Wyspiańskiego, a później "Maszeruj albo giń Kruszon" wbija w fotel. Bez dwóch zdań :)
Ja szczerze mówiąc jakos nie wypatrywałem Granda, mnie zaciekawiła najbardziej postac Senta. Srednio ogolnie mi sie podobał pomysl z tym kim byl Grand. Specjalnie nie ogladalem Trzeciego w TVP, wolalem poczekac az wszystkie beda, zreszta to nie jedyny serial z ktorym tak robilem ;-) Odczekam teraz powiedzmy pół roku i pojade po kolei z cała trylogia :-)
Przypominam, że w telewizyjnym "Wyzwoleniu" wg Wyspiańskiego postać Prezesa grał Maciej Kozłowski:) Stąd jego ogranie w cytatach Wyspiańskiego:)
Niby mały detal, ale bardzo ważny. Szczególnie, że jakiś młody literat może przeglądać forum i zostać wprowadzony w błąd ;) W "Kordianie" Słowackiego Prezes wygłaszał słynny monolog "Ciemna jaskinio trumien (...)", w którym naturalnie pojawiły się słowa:
"(...)Zapalonej młodzieży sztyletami władam,
mam sto rąk... sto sztyletów... gdy chcę sto ran zadam(...)"
Wypowiedziane w kultowej już - przynajmniej dla mnie - scenie we więzieniu przez Jacka "Granda" Wielgosza. Postać Prymasa pojawia się na scenie w "Wyzwoleniu" Wyspiańskiego. Przyznam szczerze, że "Wyzwolenie" to dla mnie średniej klasy dramat. Za dramat genialny uważam "Kordiana". Szkoda, że nie dane jest nam poznać dalszych jego losów... Juliusz Słowacki niestety zabrał do grobu dwie pozostałe części trylogii (a przynajmniej pomysł i koncepcję ich napisania). Trochę literacko się wypowiedziałem, ale musiałem, ponieważ teraz przerwa do szkoły i nie mogę zapomnieć o poprawnej polszczyźnie ;)
Ja powiem, że "Trzeci Oficer" dostał ode mnie ocenę 7/10(początkowo dałem 10/10, ale uznałem, że to nie fair w porównaniu do "Oficera"). "Oficerowie" mają ocenę o oczko wyżej. W "Trzecim Oficerze" nie podobał mi się brak Granda(wiadomo), ale to nie najpoważniejsza wada. Na moją ocenę wpłynął w dużej mierze chaos, jaki panował w serialu, a także niedopowiedzenia, nagłe zniknięcie postaci z serialu. Gdzie podziała się Rita? Przecież wielu z nas czekało na jej spotkanie z Wielgoszem. Zamiast tego mamy Wieśka celującego w Granda w 12 odcinku.
Muszę przyznać, że z oceną dla "Trzeciego Oficera" się wahałem, w pewnym momencie chciałem nawet dać mu 6/10. Pomyślałem jednak, że to będzie krzywdzące.
Dla mnie niewątpliwym minusem w Trzecim Oficerze jest postać Granda. Podczas gdy w pierwszej serii była to chyba najbardziej ciekawa postać. Odnośnie Senta - ciekawa postać.
Cytat z "Wyzwolenia" Wyspiańskiego, bomba w PKiN, teksty Perły (zwłaszcza z ostatniego odcinka), postać Granda jako motyw a'la Jacek Soplica/Kmicic - "Jesteś Polakiem? Zdradziłeś nas, ale możemy ci wybaczyć" (do tego mundur Wojska Polskiego i powtarzający się motyw żołnierza - Grand już pod koniec Oficerów zaznaczył, że jest tylko żołnierzem, w TO Sznajder powiedział Alicji kogo widział w koszarach - z naciskiem na słowo żołnierz), śmierć Matejewskiego i "0:05 - nastał nowy dzień", Sent, Sznajder i wiele innych. Nie mówiąc o świetnych zdjęciach i muzyce.
Zdecydowanie 10/10. Dla mnie najlepsza część Trylogii. Powtarzam się? :)
Cóż, nie tylko Ty się powtarzasz. Ja także to robię, tak jak i wielu innych. Po prostu ciężko poprzestać na jednorazowym wypowiedzeniu się. Człowiek zawsze chce, aby jego zdanie zostało zauważone:)
Wiesz Hilary, dla mnie jest to tak oczywiste, że wręcz nie rozumiem dlaczego tylko ja wystawiam tak wysoką notę... :)
Zdecydowanie dołączam się do zachwytów nad trzecią serią. W moim odczuciu- genialna, co mnie przede wszystkim urzeka to fakt, że jest to serial tak różny od wszystkich polskich produkcji. Ma coś w sobie. Trzeciego oficera kładę na równi z pierwszym (chociaż oglądając go po raz drugi momentami wychodził jednak na pierwsze miejsce :)) Przede wszystkim to, co zostało już wielokrotnie powiedziane: genialne teksty, no i mistrzowska gra aktorska. Kozłowski- jak dla mnie geniusz. Poza tym Braciak, Topa (wreszcie pokazał co potrafi)czy choćby Wiesiek (nie wiem czy nie mylę aktorów, Mecwaldowski?) Zresztą wg mnie nie było tam aktora słabego, wielu narzeka na Alę, mi tam jakoś nie przeszkadzała, ale kwestia gustu. Poza tym: dla mnie wyznacznikiem jakości serialu jest to, czy po obejrzeniu odcinka o nim myślę, analizuję, zastanawiam się nad poszczególnymi momentami czy zwyczajnie połykam. W czwartkowe wieczory często zdarzało mi się prowadzić dysputy z samą sobą na temat Trzeciego, dla mnie ocena może być więc tylko jedna.
Do pochwał aktorskich dołączyłbym jeszcze Czarka Pazurę, Mikołaja Grabowskiego i Czesława Stopkę (Boguta). Pierwszy za najlepszą rolę niekomediową od czasów Psów (choć tutaj moim zdaniem wypada jeszcze lepiej), a ostatniego za magnetyczne wręcz odtworzenie roli Boguty. Scena przesłuchania - niby nic, a jednak mógłbym ją oglądać w nieskończoność. Jeśli chodzi o Grabowskiego, to pochwały należą się również produkcji - jak wiemy pan Mikołaj nie wybiera pierwszych lepszych propozycji (co dopiero serialowych)...