Dla przykładu przypomniałem sobie kilka scen z "Oficera". Tamten klimat pełen momentów "lirycznych" bardziej do mnie przemawiał. Melancholia Kruszona, Praga, Malwina... Przypomniałem sobie rozmowę Granda z Malwiną, gdy Grand ubrał taką niewinną, "dziewiczą", jasną marynarkę...:) Generalnie dwa rżne światy uobecniania się fabuły. Trzeci jest trochę na prędce... Choć pod względem tła opowieści, czyli tego, co dodatkowe przebija "Oficerów"...
Trzeci oficer to taki jeden wielki sprawdzian ludzkiej psychiki i granic możliwości ;) O ile temat został (bardzo delikatnie) dotknięty w Oficerze - Aldona i Ryś zastanawiający się nad łapówką, to już Trzeci Oficer to jeden wielki egzamin (i to dla każdego). I głównie właśnie ten pomysł uważam za rewelacyjny, który zdecydowanie bardziej mi się podoba od szablonowej walki dobra ze złem. Muszę to jeszcze obejrzeć na dvd, ale niewykluczone że w moim osobistym rankingu TO będzie wyżej od Oficera...
Nie no Oficer nigdy nie przebije Trzeciego...na polskie warunki ten serial był wprostt genialny, Trzeci natomiast nie jest złym serialem(moja ocena 7/10) jednak oglądałem go bo miałem nadzieję że powróci w dobrym stylu jednak zawiodłem się...wkurza mnie ta mroczność scen, ciągłe zagadki, marna muzyka myślałem że chociaż w 13 odcinku coś będzie się działo...niestety zawiodłem się...w Oficerze po 11 odcinku, po napadzie wydawało się że serial już się skończył a tu jeszcze były dwa fantastyczne odcinki, które wiele nam wyjaśniły. To samo powinni zrobic w 3, rozbicie al-kaidy powinno nastąpić w 11 bąź 12 odcinku i zostawić ten jeden odcinek na wyjaśnienie wielu spraw...
Nie wprowadzajmy tutaj dogmatów... Powiedziałem jaka jest moja opinia. A jest ona taka, że nie wykluczone Trzeci Oficer będzie wyżej od Oficera w moim osobistym rankingu :) Ale to dopiero po obejrzeniu całości na dvd... Każdy ma prawo do własnej opinii. Mnie osobiście bardzo się podobało jak z alkoholika z Oficerów przeobraża się największy twardziej 3 serii :) A z Brudnego Harrego (taką przynajmniej początkowo mieliśmy opinie o Sencie) wychodzi niezła kanalia, która spowiada się ze wszystkich grzechów na kilka chwil przed śmiercią. Podobał mi się również Kruszon, który łamie wszystkie swoje zasady w jednym jedynym celu - dla odzyskania przybranej córki, Grand - rasowy bandzior/niereformowany killer, który swoje doświadczenie wykorzystuje w słusznej sprawie i dostaje drugą szanse od losu. No i Matejewski, który już totalnie wychodzi poza wszystkie schematy - ostatecznie rozbija grupę terrorystyczną...
Wiesz, polemizowałbym tu, że Sent to kanalia. Nie zapominaj, że Matejewski miał na niego kwity, Jurek był szantażowany, nie miał wyjścia. Raczej nie chciał działać przeciwko kolegom z grupy, po prostu został zmuszony przez wywiad do robienia takich rzeczy, a konkretnie przez Matejewskiego. Wywiad to taka organizacja, która działa w słusznej krzywdząc przy tym innych, podobnie jak Sekcja w serialu "Nikita".
Chodziło mi o jego spowiedź i zakładam, że wtedy mówił prawdę. Gnębił dilerów niczym brudny harry, a jednocześnie sam dealował... To chyba najgorszy układ z możliwych, nie sądzisz? Oczywiście w Trzecim nie mamy jednoznacznych morałów - ale dla mnie ostatecznie postać in minus...
A Trzeci Oficer dlatego jest świetny, bo np. o postać Senta można się spierać godzinami. O jego postawę moralną, o ostateczną ocenę bohatera - o ocenę jego dotychczasowej pracy itd. W końcu uratował też Kruszona od tych debili... Zerwanie z czarno-białym podziałem w wielu wymiarach uważam za największy sukces 3 serii.