Tak się ostatnio zastanawiam czy cała tak akcja z porwaniem naprawdę była potrzebna.
Przecież Kruszon jak pomiędzy pierwszą a drugą serią przyjął się do wywiadu(z braku innej możliwości:D) zapewne musiał podpisać jakiś rodzaj ''lojalki'' w której było zapewne coś na temat ''stanu wyższej konieczności''- a bomba atomowa to chyba jest taka sytuacja.....
Więc po co
Matejewski zrobił tą szopkę z porwaniem jego nieszczęsnej ''prawie'' córki, jak mógł przecież po prostu machnąć mu przed nosem owym papierkiem i zagrozić jakie są sankcje za nie dotrzymanie tej umowy(na początek wywalenie z roboty w policji w trybie natychmiastowym bez prawa do odprawy, sąd wojskowy za dezercje w sytuacji nadzwyczajnej to chyba ładna kara za to jest)......
Niby można stwierdzić że chciał go przekonać metodą kija i marchewki i że był bardzo potrzeby a gdyby to zrobił nic by nie zyskał ale.....
No cóż łapię się na tym że Octavia miała sporo racji w swej krytyce.
Sorry ale w wywiadzie nie ma raczej zadnych "papierkow". Wiekszosc pracy sluzby odbywa sie w zakresie wykraczajacym poza ramy prawa wiec trudno tutaj mowic o jakiejs biurokracji... Slyszales kiedys o takim przypadku ze wywaid sie z kims procesuje? :P
Kruchy nie chcial wspolprcowac a musial wykonac zadanie - trzeba go bylo wiec "zachecic". Przypuszczam ze w rzeczywisctosci pdbywaja sie moze nie takie same ale akcje majace dokladnie ten sam cel. Ja bym nie chcial miec nic wspolnego z takimi sluzbami :/
Nie do końca to jest prawda. Zdarzyć się może, że "zainteresowane" strony, który wiedzą o czymś z przymusu podpisują dokumenty zachowania poufności itp. Wiesz,żeby na koniec operacji ktoś nie zaczął opowiadać gazetom, jaki to bohater jest.
dla Matejewskiego był to kolejny powód do zmanipulowania akcją, gdyby nie było porwania, nie byłoby podejrzeń o mataczenie, gdyby nie było tego podejrzenia nie zostałaby rozwiązana grupa pościgowa itp. itd. tam pada takie sformułowanie gdy Kruszon mu odmawia, Matejewski mówi, że jest ktoś komu trzeba przypomnieć, że jest oficerem. wg. niego to było najlepsze rozwiązanie, ale sprawy wymknęły się spod kontroli (śmierć Senta)