Anime oglądało mi się przyjemnie, choć muszę przyznać, że nieco sceptycznie do tego podchodziłem. Zupełnie nie odpowiadała mi kreska - wszystko było zbyt cukierkowe. Zraził mnie też nieco początek - skojarzyło mi się to z jedną z tych pokaleczonych przez Jetiksa bajeczek, które oglądali chyba tylko sami twórcy. Później jednak było już o wiele lepiej - Fye/Fay, który lubił 'robić sobie jaja' z Kurogane'a i po prostu mistrzowska Mokona przyciągnęły mnie do ekranu na dłużej. Ostatnie odcinki - prawdziwy majstersztyk.
Podsumowując, ciekawe anime, które warto obejrzeć (nic się jednak nie stanie, jeśli tego nie zrobisz ;]), mimo tego odechciewa się oglądania jego kontynuacji. 7/10.
Oczywiście mówię tutaj o czymś, co można by nazwać pierwszą serią, czyli tymi 26 odcinkami, które oglądałem na Hyperze.