Moja miłośc do Lyncha zaczęła się w roku 2000, kiedy miałam 18 lat i natknęłam się w necie na mistyczne zaproszenie wzięcia udziału w castingu do udziału w imprezie pt. Twin peaks:) Ludzie byli wybrani spośród wypełnionych ankiet, gdzie trzeba było się wykazać wiedzą na temat twórczości Lyncha i samego serialu. Wybrano chyba z 40 osób. Nie ważne...
Serial, kocham ten serial. Podkochiwałam się wtedy w Kyle jako agencie FBI, kibicowałam Donnie i Jamesowi, bałam się Boba, chyba wtedy zaczęłam pić kawę i jeść pączki:)Powiedzonka Coopera i jego namiętne gadanie o jedzeniu:)Stroje Audrey i Donny, humor, historia, intrygi...tu jest wszystko. Andy i Lucy są tacy pocieszni:)Albert i Gordon:)