a no i z ta zaplata za milczenie to mysle ze mieli romans czy raz sie przespali i pieniedzmi chcial ja uciszyc, tak mysle
Dziwię się Danny'emu. Na jego miejscu spytałabym się chociaż skąd dziewczyny wiedziały o Angeli spod 431. Pod koniec zaczęły się zachowywać naprawdę sztucznie. Zdecydowanie nabrałabym jakichś podejrzeń.
Mnie to zawsze rozwala jak w serialu sie ktoś dowiaduje czegoś bardzo ważnego dotyczącego jego przyjaciela ale mu o tym nie powie bo to go może zranić. Zwłaszcza że tu już wgl przecież chodzi o morderstwo a nie jakąś głupote. Nie wiem czy ja jakaś dziwna jestem ale w podobnych sytuacjach (nie morderstwa oczywiście ; )) zawsze mówie swoim bliskim co i jak i sie nawet przy tym zbytnio nie ociągam.
+ jeśli chodzi o ten list to kto go niby wysłał do Reginy skoro ojciec już nie żył ? Jeśli wymyślą tu jakieś zmartwychwstanie to chyba padne a sie na to zapowiada.
Chyba Jo wspomniała ,że nigdy nie znaleziono ciała,więc on po prostu sfingował własną śmierć :)
Wiem że przecież nie powstał z grobu po trzech dniach jak Jezus Chrystus, to zmartwychwstanie to w przenośni. ; D
Po prostu nie lubie jak wprowadzają od nowa osoby do których przyzwyczailiśmy sie że nie żyją.
Teraz wydaje mi sie że Regina widziała ojca Danny`ego po jego rzekomej śmierci, więc zaczął jej płacić żeby nikomu o tym nie powiedziała, dał jej naszyjnik, Regina zaczeła zadawać coraz więcej pytań, wykombinowała że to nie Danny zabił ciotke tylko jego ojciec , dlatego nie bała sie ani troche Danny`ego gdy wrócił do miasta. Ojciec dowiedział sie że Regina kręci sie wokół Danny`ego i ją też zabił żeby nic nie wyszło na jaw.
Ej no bez przesady skoro ten cały Vikram Desai miał zabić ciotkę , a Danny poszedł do poprawczaka za nic, albo za to że go chronił, i w dodtaku jeszcze sie całkowicie przyznaje do zabicia ciotki, TO TEN SERIAL PRAKTYCZNIE STRACI CAŁY SENS. Chociac gratuluje drogi dedukcji i wyobraźni ;) + Twoja wersja jest całkiem możliwa i prawie w pełni się z nią zgadzam ;)) hehehe
A może (a raczej na pewno) ciotka zaatakowała Danny'ego i chciała mu coś zrobić (lub Jo i Lacey, bo z tego, co powiedział Jo, chciał je chronić), więc ten w obronie zaczął dusić ją skakanką, jednak nie udusił jej, tylko poddusił tak, że straciła przytomność? Mało prawdopodobne, aby 11-letni chłopiec dał radę udusić wyższą i silniejszą, bo dorosłą, kobietę. Kiedy zemdlała, pomyślał, że nie żyje i wyszedł z domu do dziewczynek, a w tym czasie zabić ją mógł jego ojciec. Dlatego przyznawałby się do morderstwa. Tylko w tym momencie nie mam pomysłu, dlaczego jego ojciec pozwoliłby mu iść do poprawczaka na 5 lat. Chyba, że to on jest socjopatą...
A moim zdaniem Danny zbyt lajtowo podchodzi do faktu,że siedział w poprawczaku za zabicie ciotki.Na moje oko rodzinka skrywa sporo tajemnic.Być może kto inny zabił ciotkę,a Danny został znaleziony na miejscu zbrodni.Może nawet mu się wydawało,że faktycznie zabił ciotkę,albo kogoś kryje.
Też o tym myślalam,ale wydaje mi sie,ze ta wersja jest zabardzo przewidywalna:P