Ostatnio lecą jak ja to nazywam wspominki, gdzie dorysowali nieco a potem odtwarzają to co już było, że niby wspomnienia i na końcówkę znowu coś nowego co właściwie nic nie wnosi.
Czyżby chcieli sztucznie podtrzymać anime? Czy skończył im się drukowany materiał?
Nie wiem co się dzieje ale zabieg jest denerwujący na tyle że odcinek 53 praktycznie przewijałem. Pokazali wszystkie odcinki z tragiczną przygodą Hibito na księżycu, a na początku i końcu jak się gimnastykował z kumplem ze stacji.