Nie macie wrażenia że mocno Zulemę mocno uczłowieczyli w ostatnim sezonie? Rozumiem raka i inne okoliczności, ale w porównaniu do Zulemy z pierwszego sezonu Vis a vis to zupełnie inny człowiek. Miałam nawet chwilami wrażenie, że traktuje Macarenę lepiej niż Maca ją ;) abstrachując od braku więziennego klimatu, przyjemnie się oglądało ten pustynny obraz mimo wrażenia, że scenarzyści dali się ponieść jakiejś ekstazy jak Zule i Maca w karawanie :D dla kogoś kto shipował Zule i Macę od drugiego sezonu, była to wisienka na torcie. Choć rozumiem zawód niektórych ;)