dobrze, tylko jak serio zmienili mi nauczycielke od niemca to się chyba powieszę; >
A Tobie jak minął?
Mi w porządku, ale straszą nas bo to klasa maturalna :/
U mnie w klasie też zmienili facetce od niemca ale ja na szczęście jestem we włoskiej grupie :)
Jakby jeszcze u mnie był włoski ;c
A też jestem w maturalnej i z matmy już mam test zapowiedziany xD a mało tego to mam umieć graniastosłupa, którego nie robiliśmy xD
Ja nie wiem jak ja zdam tę maturę
Ja mam już zapowiedziany test z historii od początku starej książki xD
Boję się co to będzie dalej...
Teraz miałam przez 2 lata taką babke, że nic nie wymagała, a ta wymaga i to dużo, a my nic nie umiemy haha xD
U nas też straszą, że masakra, wg matura i egzamin zawodowy, jak ja to zdam, to ja nie wiem, chociaż gorzej z egzaminem zawodowym, matura to jeszcze pójdzie, Madziu w razie co to polecam ci stronkę Matemaks.pl gościu nie wiem , kim tam jest, młody taki, zajebiście tłumaczy, wszystkie działy, ułamki nawet xD i wszystkie zadania tłumaczy na podstawie zadań z matur z lat poprzednich, geniusz normalnie, dzięki niemu poprawiłam oceny z matmy , w 1 miałam ledwo 2, a teraz w 3 kl 4 na koniec, mówię ci spróbuj
U nas w zeszłym roku był błąd i mieliśmy nie zmienioną, mam nadzieję, że w tym roku jest to samo
Nie jest źle, chociaż przez ten katar okropnie się siedziało na przedstawieniu, haha xD
Nie zmienili mi wychowawczyni, zwolnili panią od Polskiego- to są minusy :c
Podobno zmienili mi też nauczycielki od matmy i chemii, ale na to bym nie narzekał :D
Nie mogę właśnie :D Chemię miałem już ze wszystkimi, trzech jest nauczycieli- Pani Ania, którą po prostu uwielbiałem (teraz na zwolnieniu, bo w ciąży była) i 4 u niej miałem,Pan, u którego miałem mocne 2 (byłoby 3, ale bazgroły w ćwiczeniu mi obniżyły ._.), ale on testów nie zapowiadał. No i pani dyrektor, u której ledwo zdałem, jak większość klasy :D
Co do matmy, to tak tragicznie nie jest, ale mogę trafić też na nauczycielkę, która większość czasu poświęca na gadanie "Jak wam minął dzień?". ^^ :D
Wiesz ja miałam od organizacji pracy w hotelarstwie babkę, która myślałam, że jest najgorsza w szkole no ale w końcu w 3 klasie się przyzwyczaiłam i stwierdziłam, że nie jest zła no i wtedy czar prysł, ciąża i odeszła na zwolnienie. Myliłam si, najgorszą babke w szkole dopiero dostałam ! Na szczęście mam z nią tylko 2h w tyg i to obie w jeden dzień - jutro xDD. A u nas to tak babka gada na niemieckim i mam nadzieję, że nam jej nie zmienili w końcu ! ; >
Cały dzień spałam, czytałam, oglądałam MŚ w siatce i słuchałam muzyki w necie.
Mam jeszcze miesiąc wakacji :P
A mogę napisać, jak minął mi pierwszy dzień szkoły, a nie rozpoczęcie roku szkolnego? ^^
Pierwszym przedmiotem, w którym miałam "zaszczyt" uczestniczyć, był język angielski. Usiałam z pewną dziewczyną na ostatniej ławce, ale nauczycielka oczywiście przesiadła nas na pierwszą w środkowym rzędzie, bo uważała, że nic nie będziemy rozumiały. Potem zaczęła mówić o systemie oceniania, co powtarzało się praktycznie na każdej lekcji. W klasie mamy pięciu nowych uczniów: dwie dziewczyny, trzech chłopaków. Z Izą i Kaśką już zdążyłam się dogadać, ale z chłopakami mam pewien problem - oni są mało rozmowni, a ze mnie straszna gaduła. No, chyba, że tylko przy mnie tyle nie mówią. Zresztą - kto by chciał ze mną gadać? Okej, nieistotne. Przebrałam się na w-f, ale okazało się, że nie potrzebnie, bo przecież najpierw trzeba wszystko omówić. Mogłam się domyślić. No... to w zasadzie tyle z tych, jakże pasjonujących chwil.
Ta, nikogo to nie interesuje, ale odczuwałam nagłą potrzebę podzielenia się "nowinkami."
Spóźniona, ale co tam. W zasadzie pierwszy dzień szkoły, to miałam dzisiaj, no ale.
Tak więc, we wtorek przyszłam na ósmą, miałam 3,5h z wychowawczynią. Był apel, musieliśmy iść z naszej klasy do jakieś innej, bo instalowali kamerę (super, nie będziemy mogli się wygłupiać i nie będzie nas wfista uspokajał, i gadał z nami, i przybijał piąteczek :c). Spaliśmy na ławkach, no i w sumie nic nie było xD
A dzisiaj miałam polski (w tym roku tylko 8 lektur), religię z moją wychowawczynią, więc zrobiła nam wolną lekcję, rosyjski (wróciłam do starej grupy, jeeej, no i zrobili nam klasę do ruska o.O), wf, technikę, matmę, której nie było i angielski <3
I wróciłam do domu z nadzieją, że w końcu za dwa dni będzie piątek i w końcu będzie trening, pierwszy raz od 2 miesięcy *-*
A jutro chyba najtrudniejszy dzień, bo od rana mat, fizyka i chemia ;-;