Osobiście, wolę Larę. Denerwuje mnie styl Violetty, w pierwszym sezonie. W drugim jest odrobinkę lepiej, ale w życiu bym się tak nie ubrała. Poza tym, Lara nikogo nie rani swoim niezdecydowaniem.
Zgadzam się Violetta jest za dziecinna. Dzisiaj tak patrzałam i sądzę że Lara jest ładniejsza od Violetty
Lara jest spośród czwórki Lara-Leon-Viola-Diego najbardziej normalna. I nie udaje swoich uczuć do Leona, jak on to czyni z nią.
Uwielbiam Larę, ale to chyba przez to, że bardzo lubię Valerię Baroni, która ją gra.
Tak piszemy kogo wolimy, ale czy w temacie nie chodzi jakie są różnice między nimi? Za dużo by wymieniać, łatwiej podobieństwa - obu podoba się Leon, obie są ładne, obie w niektórych momentach potrafią mieć groźny charakterek.
Lara pod każdym względem jest lepsza od Violi :P
Lara lepiej się ubiera, (Valeria) ma lepszy głos i to o wiele, przynajmniej jest zdecydowana, w przeciwieństwie do Violetty, nikogo nie rani i podoba mi się jej charakter ^^
Różnią się prawie wszystkim, ale to był pewnie celowy zabieg po to by Lara była przeciwieństwem Violetty;)
Wszystkim. Mają zupełnie inne charaktery, poglądy, zainteresowania. Jak sobie usiadły obok siebie, kiedy chłopcy śpiewali Cuando me voy, to dopiero wtedy zauważyłam, że Lara jest dużo ładniejsza od Violetty.
Właśnie bodziś patrzyłam ten odcinek i wtedy doszłam do wniosku że Lara jest bardzo ładna ajak ma rozpuszczone włosy to jeszcze ładniejsza. A Violetta jak dla mnie za dziecinna już sam mówi ten jej charakter. Zawsze robi z siebie taką ofiare.
Lara wie czego chce, jest wierna jednemu chłopakowi, wie, co to praca, nie zmienia co moment zdania, nie jest egoistką, myślącą tylko o sobie. I jest śliczna. Violka, poza urodą, kasą i głosem (Valeria ma lepszy, ale nie wiadomo, czy pozwolą Larze śpiewać), nie ma nic do zaoferowania. Tyle.
Wolę, żeby León był szczęśliwy, bo na to zasługuje. Najlepszym wyjściem byłoby, jakby on się w tej Larze naprawdę zakochał, ale niestety to marzenie ściętej głowy, więc niech już będzie Leonetta ;D Ale Violki i tak nie polubię.
Ja nie lubię ani jednej ani drugiej. Ale jak już to pewnie niestety Violettę... bo nieważne, co dobrego by pisali o Larze, ja i tak nie jestem do tej laski przekonana i nie potrafię jej polubić. Po prostu nie umiem. Może zmienię zdanie, kiedy puszczą w Polsce drugi sezon i dokładnie ją poznam, ale póki co, czemu sama się dziwię wolę Violettę. I chociaż León również mnie ostatnio wkurzył, to niech się skończy Leonettą i będzie święty spokój. W realnym świecie ludzie raczej nie mają takich problemów jak czworokąt Diego-Violetta-León-Lara.
Amen.