Czyli na tych dobrych i złych. Nie macie wrażenia, że w serialu jest to za bardzo wyodrębniane?
Kilka przykładów:
Violka jest tą dobrą, Ludmiła tą złą.
Angie jest tą dobrą, Jade jest tą złą.
Pablo jest tym dobrym, Gregorio jest tym złym.
Najgorsze jest to, że nie zawsze jest to prawdą. Np. Angie? Niby jest tą dobrą, ale często Pablo czy German mają rację, a nie ona. Jednak ona za-wsze uważa, że postępuje słusznie. Już nie wspominając o tym, że bez przerwy ich krytykuje, itp., chociaż sama wcale nie jest lepsza. Ta sama sytu-acja z Violettą. Niby to ona jest tą dobrą, ale zazwyczaj nie zachowuje się, np. jak przyjaciółka dla Franceski czy Camili. To samo z Diego i Leonem. Na początku to Diego był ten zły, bo nie dawał Violetcie spokoju, a później role się odwróciły i wychodzi na to, że z całej trójki, Leon jest najgorszy, a to też nie jest do końca prawdą. To, że ma kogoś innego (Larę), to chyba nie jest nic złego, skoro z Violettą się rozstał. A ta ciągle ma do niego jakieś pretensje. Nie wiadomo o co, skoro sama jest z Diego. Chociaż nie, ona zawsze twierdzi, że z Diego są ,,tylko przyjaciółmi"...
Ten podział jest rzeczywiście bardzo widoczny, jednak bywa tak jak mówisz. Ale w prawdziwym życiu nie ma ludzi, który są tylko źli lub tylko dobrzy. Każdy ma w sobie coś dobrego i coś złego.
Każdy ma dobre cechy jak i złe. Ale w serialu jest to rzeczywiście wyodrębnione.