W cieniu
powrót do forum 2 sezonu

Po pierwszym sezonie, który uznałem za całkiem przyzwoity myślałem, że twórcy podniosa poprzeczkę jeszcze wyżej. Mieli parę atutów w ręku. Mieli ciekawe możliwości scenariuszowe (lata 50-te i szpiegowskie gry fińsko-radzieckie), wypracowany w pierwszym sezonie świetny klimat, mieli wszystko. I generalnie wszystko spartolili. Ja chyba nigdy w życiu nie oglądałem szpiegowskiego thrillera o takim stopniu nudy. Prawie cały film to jakieś ciężkostrawne dialogi, jakieś wspominki osobistych tragedii, jakieś wyznania patriotyczne, rodzinne i diabli wiedzą jakie. Cały ten film stękają i wzdychają. Od łoża śmierci po imprezki dancingowe. Miny maja jak ci aktorzy co to grali żołnierzy porażonych gazem w bitwie pod Sommą. Ja sam sobie się dziwię, że wytrzymałem do końca, ale to tylko ze względu na mój sentyment do filmów szpiegowskich. Do tego jeszcze ciągłe nawiązania do sezonu pierwszego, który był już dosyć dawno i nie wszystkie szczegóły dobrze się pamięta. No i niestety zupełnie idiotyczna akcja. Jakieś bractwo, jakieś tajne akcje mające wywołać wojnę z ZSRR, w końcówce już nie wiadomo kto z kim trzyma, kto za kto przeciw. Ja chyba nawet te trzy punkty dałem na wyrost.