Genialnych odcinków w tym sezonie nie było. Również i ten co najwyżej dobry, czy tam bardzo dobry. Znów denerwował mnie Louis. Chyba ta jego infantylność daje się za bardzo we znaki, myślałem, że jego postać trochę spoważnieje z upływem czasu, a jest tylko gorzej :)
Jessica powinna go wywalic za to, ze połozył negocjacje z powodu kota. W dodatku sam nie potrafił znalezc wyjscia z sytuacji, zrobiła to za niego jego astystentka. Mam nadziejem ze ta blondyna na jego plecach sie jakos wybije, bo zasługuje na to - a pozniej da Louisowi popalic, bo on tez zasługuje na to. ;) Praktycznie sprowadził te inteligentną laskę do roli swojej niańki, która sie nim opiekuje i myśli za niego...
Scena kiedy Harvey chwali w końcu Louisa wypadła niesamowicie sztucznie. I to szczerzenie się Louisa jakby Nobla dostał :| Chociaż nawet nie, bardziej jak dzieciak, który dostał playstation. Sprawy z kotem nie będę komentować, bo żenada. Naprawdę pisali mu kiedyś lepsze sceny, albo tego nie zauważałam. Osłabiło to główny wątek prawniczy.
Harvey przesiąkł brakiem zaufania, mam nadzieję, że tym razem Scottie nie odpuści. Reszta mdło i bez zaskoczenia. Gdzie jest super muzyka w tym sezonie?