Nie wiem jak wy, ale ja wpierw widziałem Suits'ów, a potem zabrałem się za Good Wife. I gdy ogladałem Suitsów (S01 i S02) to film podobał mi się, choć zaczynał być bardzo schemetyczny i "sterylny". Teraz jestem przy S05 Good Wife i dla mnie rewelacja (szczególnie własnie S05). To serial z krwi i kości. A co najciekwawsze Suits jest jakby ktoś żywcem kopiował Żonę Idealną i wygładzał wszystkie fałdy, zeby zachować poprawność polityczną. To niestety czyni ten serial dosyć mdłym.
W Good Wife poruszane sa tematy naprawdę interesujące ludzi w USA i jest też na czasie (np. jest też wspomniany Snowden, kwestie dostępu do broni, portale społecznościowe, wszechwładza rządu etc.). Postacie w GW też są jakby ciekawsze i "żywsze", chociaż Kalinda jest jakby Mike z Suits - trochę nierealna. Ale ktoś musi być Deus ex machina, żeby odcinek mógł trwac 40 minut :-)
Jeżeli ktoś widział Suitsów to powinien zobaczyć Good Wife, choćby po to żeby porównać wzorzec. Szczególnie, że serial Good Wife produkowali Tony i Ridley Scott.
ja oglądam oba seriale poziom maja porównywalny (tzn baaardzo dobry) tylko w good wife wkurzyla mnie smierc wila i jakos tak dziwnie bez niego w serialu:/
Oba seriale są świetne. Suits są bardziej sexy, Good Wife bardziej z klasą. W GW często mam wrażenie kopiowania wątków z Damages ale nie da się pewnie tego uniknąć w serialach o podobnej tematyce. W Suits'ach są niezapomnia teksty i smaczki w postaci nawiązań do filmów i seriali. Fabuła skupia się również na relacjach między głównymi bohaterami i pozwala je przeżywać, natomiast w GW więcej się dzieje w okół bohaterów, skupiamy się na 'sytuacjach'.
Wszystkim fanom seriali o prawnikach polecam jeszcze Damages i Good WIfe.
Moim zdaniem 'The good wife' jest lepsza od 'Suits'. Samo to, że o ile pierwszy sezon S był fenomenalny o tyle później mieliśmy bardziej tendencję spadkową, a przez początki sezonu 4 ciężko było mi w ogóle przebrnąć. Teraz serial wydaje mi się dopiero wracać na normalne tory. O tyle TGW mam wrażenie, że teraz przeżywa drugą młodość. To co scenarzyści wyprawiają z sezonem 6, jak i 5, jest wręcz genialne. Mają tak wielką silę napędową, że akcji wystarczy jeszcze na kolejny sezon. Mimo to 'Suits' wydaje mi się lżejszym serialem, łatwiejszym w odbiorze niż 'Żona..', która teraz wkracza do fascynującego świata polityki.