Zapowiadało się ciekawie. Niestety to kolejny toporny serial od netflixa. Nie jest zły, ale za pół roku nie będę o nim pamiętał. Na pochwałę zasługuje Alba Baptista, chętnie ją w czymś jeszcze zobaczę. Reszta postaci mało przekonująca. No i te monologi bohaterki w myślach. Brzmiało to trochę infantylnie. Technikalia w tym serialu leżą. Jak zobaczyłem czym zakonnica wierci w sześciometrowej skale to ręce mi opadły i myślałem że jej wujkiem jest Pat lub Mat z czeskiego serialu sąsiedzi.
No i niech ktoś mi powie, gdzie znajdę takie nagromadzenie atrakcyjnych zakonnic na metr kwadratowy klasztoru, to chętnie się nawrócę