Trzeci serial o tematyce kobiet w więzieniu za mną i wciąż numerem #1 pozostają u mnie hiszpańskie "Uwięzione". "Wentworth" jednak przebija "Orange is the New Black". Podobało mi się, że po 4 sezonach uśmiercono Bea (lub sama aktorka chciała odejść), takie postacie na dłuższą metę zaczynają irytować. Dlatego nie mogłem znieść Piper w wyżej wspomnianym OitNB. Przy "Vis a Vis" Macarena, aż tak nie raziła, tylko 4 sezony, dodatkowo w jednym przez większość czasu była nieobecna. Wracając do Wentworth - pierwsze 5 sezonów rewelacja! Pełne akcji, emocji, trzymające w napięciu, plus genialne aktorstwo tutaj szczególne brawa dla aktorki grającą Ferguson. Sytuacja trochę popsuła się w 6 sezonie. Przez pierwsze 3 odcinki ciekawił mnie wyłącznie wątek Franky, kiedy go zakończyli czekałem tylko, aż wrócą do Ferguson z grobu. Przez kolejne odcinki dałem się przekonać nowym postaciom, choć trochę to trwało, a poprowadzenie wątku Ferguson na tym etapie było niezłe. 7 sezon - tutaj poziom się poprawił, dobrą robotę zrobiła Marie. Powrót Ferguson do żywych w 8 oraz finałowym sezonie... nooo można było to zrobić lepiej. Początek zapowiadał się obiecująco, ale twórcy woleli pójść w stronę naprawy wizerunku tej postaci, ale nie obyło się bez kilku smaczków dawnej Ferguson :D oglądało się to okej, ale wolałbym jednak zobaczyć więcej charakteru tej postaci z pierwszych sezonów. Dobry klimat, przywiązanie do bohaterów oraz ostatni odcinek przypieczętowało 10 ode mnie za całość. Może ktoś polecić jeszcze jakieś seriale o kobietach w więzieniu, oprócz polskiej Skazanej :p