Więźniowie ćpają na korytarzach pod okiem strażników.
Sami prześwietlają własne paczki i listy :)
Wielokrotni mordercy pracują w miejscach gdzie mają swobodny dostęp do chemikaliów czy niebezpiecznych narzędzi. W szpitalu mają swobodny dostęp do leków bo nikt nie trzyma ich pod kluczem. Rozdają im jakieś pigułki na starzenie :) I ten koleś od podkopów co wydziobuje łyżką dziury w żelbetowych stopach :)
A w przypadku morderstw to już szkoda słów. Co kilka dni ktoś ginie a nikt nie prowadzi śledztwa.
Mordują się na środku sali przy strażnikach, zabiją adwokatów, gości w salach widzeń i nikt nie wyciąga konsekwencji wobec strażników, którzy ich nie przeszukali i nie dopilnowali.
Naczelnik, nie traci stanowiska mimo, że co tydzień wynoszą mu trupy hurtowo.