Nooo to właśnie widać jaki z ciebie fan książek. Większość rzeczy nie zgadza się z książkami, pomijając dość duże wydarzenia jakie zgadzać się musiały. Oto lista wydarzeń nie zgodnych, bądź pominiętych:
1. Geralt znalazł ciri w Brokilonie, przede wszystkim był tam
2. Geralta nie było w Cintrze podczas jej rzezi
3. Eithne była biała *$%#%#&
4. Triss nie było w Temerii podczas polowania na Strzygę
5. Czarne elfy i krasnoludy, teraz uwaga cytuje jak na fana przystało "przegięły pałę goryczy"
6. W bitwie pod Sodden brało udział 100 tys. chłopa a nie jacyś wieśniacy oraz czarodziejki bawiące się chyba w kotka i myszkę z Fringillą, która przedstawiona została jako mały "adolfik albo stalinek". Mocy miała tyle, że 22 czarodziejów północy to mogło się schować.
7. Triss i jej poparzone piersi, ehh widzisz i nie grzmisz. Dała sobie wsadzić pochodnie w dekolt, gdzie w magowie w dużej mierze zostali ranni bądź zabici od magi nie od jakiś pochodni.

Więcej nie mam siły pisać :)

Czy ja napisałem, że serial jest w pełni zgodny z książką? Nie napisałem
Napiszę nawet więcej: wszystkie książki przeczytałem bardzo dawno i mało z nich pamiętam.
Prawem twórców są zmiany i własne interpretacje.
Fabuła według mnie jest dobra bo ciekawa.

Człowieku, nie czytałeś książki i nie masz pojęcia o czym mówisz. NIC się nie zgadza z powieścią, poza nazwami własnymi.

część rzeczy się zgadza a część nie. to jest inna forma wyrazu, więc siłą rzeczy serial nie może być wiernym odbiciem książki. pewne rzeczy trzeba było pozmieniać i tyle. no ale ortodoksi książkowi wiecznie będą niezadowoleni, bo taka już ich natura.

Koleś pisze w poście, że "dialogi są wierne oryginałowi", to chyba uważa że serial jest wiernym odbiciem książki.

wiernym na miarę możliwości serialu. przecież nie da się fizycznie oddać w 100% dialogów z książki. poza tym ty napisałeś, że "nic się nie zgadza z powieścią, poza NW" - a to wierutna bzdura ; ]

nie mówię że się da - odpowiadam gościowi, które twierdzi że się da.

Poczytaj moje komentarze.

Dokładnie.
A co zabawniejsze: serial oglądam z kolegą, który jest świeżo po lekturze książek. Zauważył sporo zmian i mimo wszystko serial mu się podoba. Zależy od gustu i odbioru.

Kolejny który zapomniał o tweetach Hissrich i deklaracjach twórców. BO TO ADAPTACJA JEST

Wszystkie książki przeczytałem.

Ja czytam Sapkowskiego regularnie, co najmniej raz do roku. I mimo wszystko serial Netflix'a mi się podoba. Ale wbrew niektórym nie spodziewałam się wiernej adaptacji, więc może dlatego udaje mi się czerpać z filmu więcej radości :) Jak i Tobie, jak mi się wydaje :)

Doppler-zabójca.

Tyle w temacie. Tą jedną postacią przekreślono całe opowiadanie Sapkowskiego pt. "Wieczny Ogień".
Scenarzysta też był fanem książek. Tzn. widział je raz w księgarni i spodobała mu się okładka... :P

Książki to ci scenarzyści chyba czytali na kiblu po ciemku i po łebkach albo z same streszczenia w taki sam sposób xd