Całkowite pomieszanie z poplątaniem. Przeczytałem sagę 2 razy i tylko dlatego jestem w stanie ogarnąć co się dzieje na ekranie. Dla świeżego jest to dość niezrozumiałe.
Producenci się chwalili, że treści w książkach jest aby zrobić 7 sezonów wiedźmina. A tymczasem dostajemy poucinane wydarzenia z książki (np. historia w Dolinie Kwiatów) i treści całkowicie spoza sagi (np. historia Yennefer). Dodatkowa treść jest fajna ale nie może się to odbywać kosztem treści z oryginału. Zamiast robić 8 odcinków, zróbcie 16 bez ucinania wydarzeń.
Zamienianie faktów nie jest fajne. Jest to błąd rzeczowy i kardynalny (za to się oblewa maturę).
I najgorsze czyli usilne wciskanie czarnych aktorów tam gdzie nie pasują. Fringilla? Istredd? Elfy? Driady? Mało brakowało i Geralt zostałby czarnym wilkiem a Cirilla panterką z Cintry. I po co to wszystko? Żeby sztucznie coś zbalansować? Blackwashing pełną gębą - ogromny minus.
Serial jest bardzo fajny ale powyższe rzeczy mocno psują całokształt. Mam nadzieję, że następne sezony się poprawią pod względem skracania wydarzeń i zamiany faktów (Fringilli już odpuszczam bo jeden Michael Jackson wystarczy)