Wiedźmin
powrót do forum 3 sezonu

Obejrzałem każdy odcinek. Oto moja opinia.

Ten sezon jest zdecydowanie lepszy od tego poprzedniego. Znów kilka kartek książki przeczytali.

Jak to oglądałem to odniosłem wrażenie, że aktorzy próbują dać z siebie dużo ale przez dziwny scenariusz nie mają na to szans. Nie ważne co zrobią to im to nie wyjdzie.

Po raz kolejny dużo scen nawet z książek jest zmienionych. Tam gdzie była Triss jest Yen np. Jednak daje się to oglądać. Nie ma żadnych dinozaurów z portali czy wiedźmino drzew.

Ale tyle jest znów głupot w fabule, że dziwnie się to ogląda. Jak postacie traktuje się jak idiotów.

Ciri przeszła trening. Umie już walczyć chociaż jeszcze dużo jej brakuje. Jednak to nadal za mało dlatego chcą z niej zrobić magiczkę i ciągną ją do Aretuzy.

Na jej tropie jest każdy. Każdy chce małe lwiątko. I tu się zaczynają takie głupoty, że ma się ochotę iść i ich strzelić.

Jak ktoś oglądał to pamięta o magu z poparzonym ryjem. To od dalej za nią kroczy. Na początku się przed nim ukrywają, dom za domem. Zmieniają miejscówki. Mamy ciche dni bo Yen sama chciała wykorzystać w 2 sezonie Ciri. Dają sobie listy. Gdzieś tam się jeszcze Profesor przewija. Ale szybko ginie jeszcze przed napisami...

Później idą na bal gdzie atakuje ich coś ala Szarlej toczy się itd. Działa na zasadzie - wyczuwa krew Ciri. I nie ważne gdzie pójdzie to ją znajdzie. Geralt szybko się go pozbywa.

I tutaj zaczyna się idiotyzm. Dochodzą do wniosku, że się wystawiamy na przynętę. Po co to było ukrywanie połowę odcinka?

Poszli po Jaskra by być bardziej wiarygodni. Można w końcu zobaczyć Vespulę, która moim zdaniem wygląda zdecydowanie lepiej od czarodziejek. Kilka kłótni itd. Gdzieś tam się Radowid 2.0 przewija.

Udają się do ruin elfów i zaczyna się walka. Na imprezie mamy poparzony ryj, najemników, krasnoludy Yarpena i jeszcze Wiewiórki, królową elfów. No zabawa przednia. Każdy z każdym walczy. Nagle Poparzona Morda otwiera portal a Geralt za nim. I tu największy idiotyzm w tym sezonie. I to będzie się cały sezon ciągnąć. Zamiast zabić maga to mu łamie ręcę i ucieka.

Walka wygrana. Towarzystwo zabite albo uciekło.

Każdy doszedł do wniosku, że uwaga... trzeba rozwiązać sprawę z tym poparzonym.... Chociaż chwilę temu można to było skończyć.

Drużyna się rozdziela. Ciri z Yen udają się do Aretuzy. A Geralt idzie szukać info o magu. Dlatego kieruje się do biura detektywów gdzie się praktycznie nic nie dowiaduje. A w nagrodę poparzony puszczą ich z dymem. Szacun za uratowanie kota.

Geralt jak łamał ręcę to widział fragmenty zamku dlatego kieruje się do niego. Oczywiście maga tam nie ma. Za to spotyka potwora rodem z Silent Hill. Golem z ciał adeptów z Aretuzy. Geralt znajduje tam ... Fałszywą Ciri. Tak ją wprowadzili do serialu. Ciri 2 ma wyprany mózg i sieczkę. Geralt zabiera ją do znajomej wiedźmy gdzie dowiaduje się, że mamusia nie żyje. Na miejscu mamy też fajnego wilkołaka co eliksiry waży.

Geralt daje do picia mikstury. Pamięć wraca. Ale dziewczyna dostaje szału. Rozwala wszystko. Prawie wilkołaka zmieniła w bestie (nosił amulet by się nie zmieniać). Wiedźmin dochodzi do wniosku, że on to p... I zostawia Ciri 2 bo co on może. Ale już wie, że się jakieś w Aretuzie eksperymenty robi. Więc wracamy za Ciri 1 i Yen.

Gdzieś tam w tle Ciri, Yen kierują się do Magów. Ale to nie takie proste. Ciri znów odpala swoje moce i włącza tryb jasnowidz. Ratuje jakieś krasnale. Wypuszcza z klatek wiwerny. Czyli wszystko by zwrócić na siebie uwagę.

Mamy okazję przyjrzeć się innym czarodziejkom. Keirze, Margericie. No nie przypominają ani tych z gier ani z książek.

Widać Netflix to robi specjalnie.

Ciri nie przypada towarzystwo nimfomanek alkoholiczek i ucieka. I tak ponownie spotyka Dziki Gon .

Geralt używa paru ardów i Gon is Gone. Ciri dowiaduje się, że to nie są duchy a żywe istoty. Geralt opowiada o tych durnych Monolitach i jak to wypuściła ich do świata. Więc mają problem.

W tym czasie dwójka zdrajców z Nilfgardu ma swoje kary. Cahir na jakimś zadupiu. A magiczka robi za testerke wina czy aby nie zatrute. A jak nie to w ryj. Kiedy umiera inny tester ta korzysta z momentu i podmienia zwłoki na siebie samą i tak ucieka. Później znowu... żłopie w barze i tu taka dziwna scenka. Ona żłopie a w tle jakieś bębny. Jak w Afryce. No bardziej dziwnie tego nie mogli zrobić. Rozumiem jakby była w Ofirze albo Zerikani. Jest dziwnie.

W innym miejscu elfy dalej walczą. Nawet już ze sobą. Bo żarcia mało. Nie walczysz to nie jjesz. Królowa uważa inaczej. Więc się kłócą i żarcie. Pojawia się nowy też elf Irokez, który okazuje się przyjacielem Cahira.

Emhyr jakieś tam pogadanki ma z krasnoludzicą. Później gdy przybywa do niego Cahir z Irokezem to ten ma już zadanie. Długo sobie ten elf nie pożył. Cahir dzięki temu ma nowe zadanie. Udowodnił, że warto mu zaufać więc ma jeszcze pozbyć się tej elfki, królowej bo ona też przeszkadza. Cahir dostaje kartki i znów gdzieś się udaje. Ma już do dyspozycji wojsko i goniec wygnania.

Ten sezon to skoki. Raz Nildgard. Raz Redania.

To tutaj mamy Radowida 2.0, który w serialu nie będzie synem a bratem. Dodatkowo odbywają się tu zdjęcia do nowej produkcji. 365 dni w Redani. Filippa batoży Dikstre. To było tak potrzebne. No ale oni lubią takie klimaty.

Władza Redani się nie podoba. Trzeba zacząć działać. Tak oto królowa traci głowę. I król pewnie też niedługo poleci. Więc nie ma szans na Radowida juniora.

Wracamy do Geralta. Nie ma wyjścia. Idziemy do Aretuzy. Ale by szybciej tam dotrzeć używają promu. Tam Jaskier spotyka swojego wroga numer 1 Valdo, który wraz z kolegami zaczynają drzeć mord... śpiewać. Każdy ma tego dosyć i nawet Żagnica ma dosyć i wpada by pomóc. Rozwala imprezę by było wreszcie cicho. W nagrodę odcinają jej ogon a potem zabijają.

Udało się dopłynąć. Geralt spotyka się z Yen. Ciri przeprasza, że uciekła. Potem spotkanie w lesie gdzie Jaskier i Ciri udają Yen i Geralta i "odkrywają z nimi scenki".

Rozpoczną się przygotowania do balu. Czarodziejki listy piszą. Gdzie trzeba to lecą osobiście. Imprezka się rozkręca.

W końcu możemy zobaczyć co się stało Michaliną. Polką, która miała zagrać. Została czarodziejką... alkoholiczką co na dzień dobry pada w ramiona.

Tutaj mamy powtórkę z 1 sezonu. Najpierw sceny. A później ich rozszerzenie. Czyli rozmawiają chwilę i ciach. A potem scenka w łóżku. I sobie przypominają i kolejny raz ta scena ale z innej perspektywy.

Niestety i tutaj nie potrafią wykorzystać książek. I mamy kiepskie dialogi. Jak ktoś liczył na dialogi ciekawe z Dikstrą i Geralem to się zawiedzie.

Sezon 3a kończy się jak Yen i Geralt wreszcie wpadli na to, że za wszystko odpowiedzialny jest czarodziej, którego Cahir miał w 1 sezonie na hita.

Geralt wychodzi z pokoju to wpada w ręce Dikstry. Mamy przewrót na Taned. W tle słychać jak każą zakładać obroże. Wiązać ręce.

Tutaj bonus. Bo nie wiem nawet gdzie to dać. Nic to nie wnosi do niczego.

Każdy pewnie słyszał, że Jaskier poleci na chłopa. Nawet mu postać do tego stworzyli. Jak ktoś myślał, że Eskel drzewo to dużo było. To patrzcie teraz - Jaskier pilnuje Ciri jak reszta poszła na melanż czarodziejow (nawet taniec się melanż nazywa). Wpada tam na Radowida. I leci taki tekst "Nie mogę Cię tam wziąść" i leci "To weź mnie tutaj" i się całują. Potem kurtyna.

Ja nie mam nic do takich scen. Nawet z facetami. Ale jak można z największego babiarza, który lądował zarówno na szubienicy jak i w lochach przez romanse z kobietami zrobić takiego co i na chłopa poleci.

Powiem tak. To byłyby dobry serial. Jakby:

1. Zrobili całkowicie innego Wiedźmina nie Geralta.

2. Nie czepiali się wątków z książek. Nie było by tam postaci z książek. Bo im to nie wychodzi. Nawet jak są te wątki.

Jakby zrobić serial w tym uniwersum. Z tą scenografią i lokacjami. Ale z Wiedźminem nowym. Może być nawet innego koloru. I zamiast robić wątki z książek przerobić to na : Co Odcinek to nowy potwór. Odcinki podzielone: przybywa Wiedźmin. Dowiaduje się co i jak i dlaczego. Szykuje się na potwora. I zabija albo ratuje albo jakiś fabularny zwrot i coś tam. I można takich odcinków i sezonów dużo robić. Bo potwórów nie brakuje.

To by było na pewno lepsze niż to co dostaliśmy.

IlidanDA

Sorry za literówki. Nie mogę edytować. 
Jeszcze co do 365 dni w Redani. To mamy Lesbomancję z Filippą. 

IlidanDA

Czemu tu nawet własnych postów  nie można edytować?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones