Wielkie kłamstewka

Big Little Lies
2017 - 2019
8,1 99 tys. ocen
8,1 10 1 99427
8,3 50 krytyków
Wielkie kłamstewka
powrót do forum serialu Wielkie kłamstewka

po 3 odcinku "Wielkich Kłamstewek" myślę, że wielu widzów już domyśliło się jakie plany chodzą Mary Louise po głowie.

oczywiście zależy jej na udowodnieniu, że Perry wcale się nie poślizgnął na schodach tylko został z nich zepchnięty i zamordowany, ale w tym celu specjalnie podjudziła policję aby to właśnie oni zajęli się zbieraniem dowodów w tej sprawie.

ona z kolei w między czasie dąży do tego aby przejąć prawa do opieki nad Ziggym i bliźniakami i dlatego sama zbiera dowody na pogrążenie ich matek.

aktualnie nie miałaby problemów z przedstawieniem swojej synowej jako zagrożenie - niestabilna emocjonalnie, uzależniona od leków, agresywna - dla Maxa i Josha. w końcu Mary Louise widziała jak Celeste traci nad sobą kontrolę i dosyć brutalnie popycha jednego z bliźniaków. słyszała jak krzyczała przez sen "Zabiję cię!" i odkryła, że w szufladach Celeste ma kolekcję opioidów m.in. Vicodin.

dodatkowo incydent po zażyciu pewnego leku (chyba nazywał się ambien?) po którym Celeste urwał się film również działa na korzyść Mary Louise. mało tego: Celeste nigdy nie zgłosiła na policję, że jest ofiarą przemocy domowej i że maltretował ją mąż co pozwala Mary Louise - zręcznej manipulatorce - dalej utrzymywać tą ułudę w którą tak sama wierzy a mianowicie że jej synek był niezwykle wrażliwy i troskliwy.


i jestem prawie pewna, że Jane nie poszła na policję po tym jak została zgwałcona przez Perry'ego - co stanowiłoby kolejną korzyść na rzecz Mary Louise.



ktoś również tak pomyślał, czy to tylko ja?

ocenił(a) serial na 9
isobel

Jak dla mnie Mary Louise jest idealnym przykładem... mhm... sobowtóra Perry'ego, jakkolwiek to brzmi. Jest wścibska, dopytuje, chce kontrolować i wszystko trzymać w swoich ryzach (szczególnie to: "Pani była przy jego upadku"). Ogólnie, Twoje przemyślenia są bardzo spójne z moimi, może oprócz tego, że chce przejąć prawa do opieki. Według mnie Celeste (jak widać jest wybitną prawniczką), jak i Jane nie pozwoliłby na coś takiego. I może dowody są bardzo przeważające, tak jednak sądzę, że babuszka nie ma z nimi szans.

Kłamstwo będzie się za nimi ciągnęło, nie ma co ukrywać. Widać to wszystko po tym, jak po 1) małżeństwo Madeline się sypie (przez córkę i jej wygadanie, to będzie miało znaczenie wkrótce), 2) biznes Klein'a się sypie (i tu obstawiam kelnera z 1 sezonu + panią detektyw z zapalniczką), 3) matka Bonnie, choć jest toksyczna, to też zauważa i pewnie zrobiłaby coś poza wiedzą córki (dla jej "dobra"), 4) coś czuję, że mąż Madeline spróbuje namieszać. Wydaje się bardzo nieszkodliwy przez swoją... mhmmmmm... neutralność? Ale wciąż - to ważna postać, jak dla mnie.

Dodatkowo, nie lekceważmy roli dzieci. Jak widać, wszystko słyszą i chłoną. Według mnie właśnie przez informacje pomiędzy rówieśnikami wszystko będzie miało ujście publiczne.

Plus, jeśli chodzi o te punkt z ofiarą przemocy domowej: po zdarzeniu na schodach - Celeste i jej koleżanki przyznały, że Perry stosował przemoc, kopał ją... Jak się to rozumie? W sensie - jesteś świadkiem, i co dalej? Pomimo że "sprawca" nie żyje.

użytkownik usunięty
wolvvie

Do tego wszystkiego mam wrażenie że Jane nie została zgwałcona, są momenty które dają do myślenia plus te opisy wstawki z pracy o samicach i samcach, o kłamstwie itp Wydaje mi się że Merry chce to udowodnić i jej to się uda.

ocenił(a) serial na 9

Ciężko mi się z tym zgodzić, że nie została zgwałcona. Fakt, umówiła się z żonatym mężczyzną, prawdopodobnie doszłoby do zbliżenia, tak jednak uważam, że agresja i "zezwierzęcenie" Perry'ego wobec Jane zwyczajnie ją przeraziło, jak wspominała, bała się o własne życie. Polecam przeczytać ten tekst: https:// www.facebook.com/ justyna.kopinska.9/ posts/10157351501354655

Co do wstawek z pracy, to myślę, że to zwykła wściekłość za to, co jej się przydarzyło. Że nie mogła zareagować tak jak chciała, bo fizycznie nie była w stanie.

użytkownik usunięty
wolvvie

Ja raczej miałam na myśli to że ta historia była wymyślona, że są takie przemyski w których nasuwa się taką myśl. poszukam w wolnej chwili takich konkretnych sytuacji które mam na myśli. Bo jeżeli ta opowieść która przedstawiła miała taki przebieg to jak najbardziej był gwałt.

wolvvie

o tak, nie da się nie zauważyć że Perry jest synem Mary Louise. oboje wścibscy, z obsesją kontrolowania i trzymania wszystkiego i wszystkich w swoich ryzach.
jedną z rzeczy która najbardziej mnie ekscytowała w 2 sezonie przed jego oficjalną premierą było pojawienie się nowej bohaterki, matki Perry'ego. fascynujące jest poznanie kobiety która wychowała takiego potwora: damskiego boksera i gwałciciela. to, czy ta teoria sprawdzi się czy nie, zobaczymy wraz z rozwojem następnych odcinków :)

Madeline, Bonnie i Renata na pewno powiedziały policji, że były naocznymi świadkami jak Perry uderzył Celeste, ale obawiam się że będą oni powątpiewać w prawdziwość tych zeznań. to nie jest najlepszy czas w życiu Monterey Five. wokół nich od dawna krąży masa plotek których policja raczej nie zignoruje. a Mary Louise na pewno z łatwością uda się przekonać innych że jej synek wcale nie był brutalem i zwyrodnialcem - sama w to doskonale wierzy i skutecznie neguje wszystko, co usłyszy od Celeste i Jane. już zresztą powiedziała komuś jak usłyszała od synowej że burzliwe kłótnie z Perrym często kończyły się w łóżku.
no nie da się ukryć że Celeste byłaby w o wiele lepszym położeniu gdyby wcześniej zgłosiła się na policję jako ofiara przemocy domowej. albo gdyby Perry sam się w jakiś sposób przed kimś zdradził.

zgodzę się w pełni, że dzieci na pewno będą miały ogromną rolę w tej historii i jeszcze mocno namieszają (bardziej niż dotychczas).