Nie wydaje Wam się, że zaskakujące wyznanie Bonnie jest lekko naciągane? Rozumiem, że ten sezon miał na celu pokazać, jak wychowanie wpływa na rozwój i dorosłe życie dziecka, ale w pierwszym sezonie od tej pary wręcz biły miłość i chemia, zwłaszcza w zestawieniu z małżeństwem Madeline. A może się mylę?