SPOILER!!!
Nie wiem jak to opisać. Gdy zobaczyłem Thorsteina pod koniec odcinka, popłakałem się, śmiałem się, przeszły mnie dreszcze, nigdy nie przeżyłem jeszcze takich emocji oglądając film.
Niesamowite, no i Floki, byłem już pewien jego zdrady na 100 procent.
Najlepszy odcinek!!!!!!!!
Jarl Borg zginął przez manipulacje Horika. Najpierw Horik z Ragnarem obiecali mu sojusz i ze go zabiorą do Anglii. Na ostatnią chwilę go olali i oszukali za namową Horika. Borg postanowił się zemścić, co było normalne. Moim zdaniem zginął niepotrzebnie. Wystawili go i normalne że szukał zemsty.
Ale jego córki chyba przyzyły bo nie wiem po kogo przyszedł Bjorn.
PS. a tak od siebie mam nadzieje ze syn Horika przezyje bo jeszcze tak ladnego chlopaka nie widzialam.
Tak córki Bjorn wypuścił, a co się stało z Erlunderem to nie było pokazane, więc można założyć, że przeżył.
No Lagertha chciała przecież zamordowac córki ale podobno był rozkaz od Ragnara by nie.
To nie czaje kto tam lezał... a kto przezył.
I mam nadzieje ze Erlundera to jeszcze zobacze bo jest na co popatrzec. Wygląda jak "Michał Anioł dłutem haratał"
Lagertha chciała zamordować córki??? Ta sama Lagertha, która biła się z Knutem broniąc Angielkę przed gwałtem???
Jak dla mnie w tej scenie było jasne, że Lagertha chciała ochronić latorośle Horika. A ten typ, który stał przy drzwiach ją po prostu okłamał i sam dokonał mordu.
No właśnie... nie wiem co Lagertha chciala... Wiem jaki ma Lagertha charakter. Ale tamta Angielka, którą uratowała z dzieckiem to nie chciala jej zamordowac ani jej syna.
A matka jak lwica jest.
Co prawda w tym zblizeniach na postac tego typa to tez bym sie zgodzila, ze oklamał Lagerthe i sam pogwałcił i zamordował te córki. Tylko nie wiem, po kogo przyszedł Bjorn.
"Lagertha chciała ochronić latorośle Horika. A ten typ, który stał przy drzwiach ją po prostu okłamał i sam dokonał mordu."
Pewnie że tak było
Dziwie się jak ludzie ogladając to samo kumają coś zupełnie innego - np. fakt intencje siggy są nierozumiane kompletnie - pisałem w 1 zdaniu z ### wyżej o co chodzi, proste jak drut
Nie okłamał jej. Ona po prostu nie umiała zrobić to co było konieczne, a Ragnar wiedząc o tym kazał to zrobić komuś innemu. Ów wojak powiedział że ma rozkazy od Ragnara - nic nie mówił że one zostaną oszczędzone - a Lagerthy dobrze wiedziała o co chodzi i nie kłócąc się z nim zwyczajnie sobie poszła.
Jakoś nie widziałem tam sugestii pogwałcenia kogokolwiek jak twierdzi eowine - ale mnie tam nie było:p
To z tą ratowaną Angielką ogólnie było dość dziwnym zachowaniem wojowniczki w czasie łupieszczej wyprawy;) ale nawet chcąc doszukać się w tym sensu, to można wytłumaczyć że tam chodziło o niewinną wieśniaczkę która nikomu nie zawadzała, a tutaj o córki króla który chciał zabijać dzieci Ragnara - córki, które mogłyby znaleźć mężów chcących upomnieć się o koronę;)
" Lagertha dobrze wiedziała o co chodzi i nie kłócąc się z nim zwyczajnie sobie poszła."
no mogła się spodziewać
zgadzam się z tym co napisał Gubio 100%
w poprzednim poście pisałem pewnie że tak było odnośnie całego zdania:
"Lagertha chciała ochronić latorośle Horika. A ten typ, który stał przy drzwiach sam dokonał mordu."
bez tego kłamania, nawet nie zauważyłem tego słowa
Gdyby chciała ochronić to by to zrobiła - jak z tą Angielką, tylko teraz ona jest Ingstadem, Jarlem! Mogła te dzieciaki wziąć pod swoją opiekę, lub jako niewolnice (o ile wolno brać wikingom w niewolę innych wikingów). Miała duże możliwości... ale zwyczajnie uznała że ich śmierć jest właściwym rozwiązaniem.
Powstaje tylko pytanie, czy syn króla przeżył? Bo jeśli tak, to zabijanie dziewczynek było bezsensu...
Faktycznie, kiedy obejrzałem drugi raz to były niewolnice, małe przeoczenie. :D
To samo czułem kiedy zobaczyłem Thorsteina, ale przede wszystkim zaśmiałem się głośno. Generalnie mega odcinek. Long live king Ragnar!
Bardzo dobry odcinek, cały czas wierzyłem że Floki to nie zdrajca, ale wszytko na to wskazywało :D Nawet ta groźba do syna Ragnara :D Wszytko ułożyło sie po mojej myśli i to mi się podoba! A trochę się bałem ze Horik nadal będzie żył, bo ostatnio czytałem na forum że historycznie umarł później niż sam Ragnar...szczerze? jak dla mnie to oni nie musza się trzymać tych legend/historii tak strasznie dokładnie..ważne by serial dalej trwał jeszcze z kilka sezonów, i ewentualnie na końcu SPOILER: Ragnar zostanie wrzucony do tego doły wężami.
A tak btw, to jakiego państwa został teraz królem Ragnar? Coś na kształt Danii, czy to całkiem inne tereny? Ale ta zmiana tytułu za bardzo to nic nie zmienia...Bo to państwo którym rządził Horik, ani nie było jakoś zorganizowane, ani nie miało swojej armii..Mam nadzieję że Ragnar elegancko zrobi z niego potęgę, taka prawdziwą przed którą wszyscy drżą..
Ostatnia scena podczas walki i wejście Lagerthy... MEGA ŚWIETNE. Jak Valkiria :)
Przez chwilę myślałem, że ona przyłącza się a tej drodze do Horika, a to był jego pedałkowaty syn. Nie mogę go znieść, w ogóle mi nie pasuje.
Zauważyłem, że ostatnio pojawienie się Lagherty w ważnych scenach jest jakoś tak w zwolnionym tempie. Emanuje zajebistością.
Wikingowie biją na głowę Grę o Tron... jakoś nie mogę się doczekać kolejnych odcinków zacnych wikingów.
Zastanawia mnie jednak kwestia Flokiego i Rollo. Po co pokazywal tę scenę i sugerowali, że zabił Rollo i Thorsteina? Dawał mu grzybki jako "lek" ? Zapewne powoduje halucynacje i przez to można pomylić stan danej osoby jako śmiertelne zatrucie.
specjalnie tak zrobili, by zrobić nam widzą jeszcze większy mętlik w głowie :D Ale to też był w sumie spoiler, bo teoretycznie Rollo powinien tez umrzeć, a on nie tylko nie umarł ale i wstał z łózka :D
Racja, przez tą scenę można się było domyślić że Thorstein też żyje. Szczególnie przez to jak pokazali że Floki macha palcem, a Rollo umiera, a kilka scen później wstaje;) Przez cały sezon się starali, a na koniec taka wtopa... Chociaż ja od razu wiedziałem że Floki nie zdradzi. Miałem wątpliwości co do Siggy, ale gdy usłyszałem jakie powierzono jej zadanie to i tu było jasne. Zresztą nawet Horik powinien się tego domyślić po jej wyrazie twarzy.
Zastanawia mnie jednak, co z Rollo, bo była scena jak do jego domu wchodzi dwóch wikingów, a kolejna pokazywała już Athelstana. I nic więcej nie pokazali, czy coś mi umknęło?
Oczywiście Rollo rozwaliłby i 20, ale czy w takim stanie?
Odpowiedzi jest wiele. Mógł przecież dać 2 różne grzyby Rollo i Thorsteinowi. Rollo myślę, że otrzymał halucynogenne według pokręconej logiki Floki żeby go pobudzić i doprowadzić do sprawności berserkera :D
to byly raczej te same grzyby i pewnie masz racej, ze to jakies halucyny co sie zajada przed walka, aldo do oprawienia jakis zabobonow. przeciez Rollo nie zjadlby tego, jakby nie widzial, co to za grzyby, bo wiedzial ze Floki ma dziwne pomysly i nie za bardzo sie lubili.
To chyba nie były te same grzyby. Floki zrywał je w 2 różnych miejscach. Zresztą efekt mówi sam za siebie. Rollo dostał energetycznego kopa a Thorsten zasnął.
Grzybki mogły być te same. Albo Thorstein mógł zjeść pieczarkę. Przecież on na pewno był w plan wciągnięty. Musiał zjeść cokolwiek żeby od króla Horika ktoś to zobaczył. Potem poudawał martwego i już.
Takie grzyby rosną przecież też w Polsce i możecie mi wierzyć, że jak na walkę to są w sam raz :D Zwłaszcza, że oni zjedli tego niewiele i to surowych, więc Thorstein musiał sprowokować wymioty by razem z Flokim odegrać teatrzyk przed Horikiem...
Rzekomo oni faktycznie grzybki halucynki strzelali przed bitwą i stąd te legendy, że walczyli ze smokami itp. ;-)
Rollo musiał wiedzieć co to, przecież nie jadłby tak chętnie trucizny. Floki pewnie znalazł w lesie jakieś "wesołe grzybki" po których Rollo trochę odżył;)
Serio był ktoś, kto nie wiedział jak się to skończy? Jedyną niewiadomą była Siggy.
racja. w ostatnich odcinkach było tyle niedomówień, ale one właśnie były najbardziej czytelne. jeśli oglądało się powoli i uważnie, to można było wyobrazić sobie możliwy scenariusz.
Horik, głupi, głupi Horik w swojej zatwardziałości nie pomyślał nawet, że straszna śmierć Borga to było jedno wielkie, krwawe ostrzeżenie. no ale chciał, miał.
niemniej, odcinek (i cały sezon) oceniam bardzo wysoko. jest to serial dla myślącego widza, a nie tępego głupola.
skoro siggy odzyska swoją pozycje jako żona rollo który będzie nowym jarlem skoro ragnar zostaje królem to nie widzę niewiadomych...
A mnie się ten finał niespecjalnie podobał. Jakieś to takie mało przekonujące było.
- Żałuję, że to Floki nie był zdrajcą. Byłoby ciekawiej. I znowu czepiał się Athelstana, łajza jedna!
- Cieszę się, że Torstein żyje, zbyt wielu fajnych, drugoplanowych postaci zginęło (świeć Odynie nad duszą Arne i Erika).
- Co ciekawe, Ragnar prawie nic nie powiedział w tym odcinku, ale i tak robił wrażenie samą swoja prezencją. A scena, w której ubija Horika - mistrzostwo! Czy wam też końcowe ujęcie Lothbroka dzierżącego miecz kojarzy się ze ś.p. Nedem Starkiem? I jak on na tę górę wlazł??? Gandalf mu pomógł?
- no i trójkąt Aslaug/Ragnar/Lagertha był podobno w rozszerzonej wersji. A tak liczyłam, że będzie tam ktoś inny, kogo imię też zaczyna się na literę A. Może w następnym sezonie....
A się cieszę, że Floki nie okazał się być zdrajcą. To mój ścisły top jeśli chodzi o ulubione postacie w serialu. Do momentu, aż się wszystko wyjaśniło nie mogłem uwierzyć w to, co widzę. Ale jak zobaczyłem żywego Rollo po grzybkach to coś zaczęło mi nie pasować. Z resztą Ragnar to świetny obserwator i ma nosa do ludzi. Doskonale widział jak Siggy szepta (bodajże w 8 odcinku) z Horikiem. Nie było to wprost pokazane, ale podejrzewam, że Ragnar mógł jej zagrozić, że jak wystąpi przeciwko niemu to poniesie tego konsekwencje. Od tej pory Siggy mogła uczestniczyć już w planie powstrzymania Horika. Ragnar wyczuwał złe zamiary Horika już w Anglii, gdzie ostentacyjnie sam podejmował decyzję, aby sprowokować Horika do tego, co chciał zrobić z Ragnarem i jego rodziną.
Co do III sezonu to zastanawiam się, czy syn Horika nie będzie szukał zemsty. Prawdopodobnie został oszczędzony, co może mieć fatalne konsekwencje....a widać, że młody ma zadatki na mende jaką jego ojciec był.
A ulubione postacie - Floki, Thorstein, Ragnar i Lagertha oczywiście ;) Z mniej lubianych - Aslaug, Bjorn, Siggy. Ciekawa jest postać króla Egberta. Mam pozytywne odczucia co do niego, czego nie mogę powiedzieć o grubym królu Aelli, który jest durniem :) A jakie są wasze ulubione postacie i te mniej lubiane ?
jest odwrotnie wlasnie nie ma zadatkow na mende - po czym to widzisz?
poki co wlasnie pokazane bylo kilka scen ze chlop porzadny wlasnie dobrze reagowal
Na mnie tez młody zrobił pozytywne wrażenie. We wczesniejszych odcinkach było kilka scen w których widac było ze to myslacy i raczej porządny chłopak.
podczas akcji ojca zabicia ragnara widac ze sie mega poci i ma z tym dylemat moralny ja to tak odczulem
ale moze pocil sie ze strachu;P w co watpie bo wczesniej tego nie mial nie bylo pokazane
Choćby po tym jak ochoczo wykonywał polecenia ojca tj. wymordowanie eskorty syna króla Egberta (chłopak miał w oczach chorobliwą satysfakcję po wycięciu oddziału angielskiego). Młody jest ślepo zapatrzony w ojca, który jest mendą i dużo od niego już złapał. To tylko kwestia czasu, aż zacznie podobnie knuć jak tatuś.
Ale Floki był zdrajcą tylko, że zdradził tylko Horika. A to, że ciśnie Athelstanowi uważam, że ma ku temu pełne prawo. Mnich zmienia strony jak chorągiewka i to on jest największym zdrajcą! Tylko, że zdradził już tyle razy, że sam się już w tym gubi i w głowie mu się miesza. Skoro przed poznaniem Ragnara chciał być mnichem to trzeba było zostać u Ekberta. W końcu trochę wdzięczności za to zdjęcie z krzyża, co nie? Czego on chce od życia? Znaleźć kobietę i założyć rodzinę? Czy zakochał się w Ragnarze? Kompletnie go nie rozumiem...
"Mnich zmienia strony jak chorągiewka i to on jest największym zdrajcą!"
Bardziej nie chce krzywdy obu stron.Przecież modlił się o ocalenie zarówno Ragnara, jak i Ecberta.
"Skoro przed poznaniem Ragnara chciał być mnichem to trzeba było zostać u Ekberta. W końcu trochę wdzięczności za to zdjęcie z krzyża, co nie? "
Szczególnie, że ten sam Ecbert chętnie wciągnąłby go na ten krzyż z powrotem, gdyby Athelstan nie wykonywał jego zadań.
"Czy zakochał się w Ragnarze?"
Powiedziałabym, że raczej na odwrót.
'''Ecbert chętnie wciągnąłby go na ten krzyż z powrotem, gdyby Athelstan nie wykonywał jego zadań. ''
Bzdura. Pozostawił mu nawet wolną decyzję. Mógł mu zabrnić jechać z Ragnarem.
"Pozostawił mu nawet wolną decyzję"
Really? Ze sceny, w której Ecbert znajduje opuszczony warsztat Athelstana, pozostawiony krzyż itd. raczej jasno wynika, że mnichu po prostu zwiał. Ecbert nie dał mu żadnego wyboru i traktował go jak swoją własność.
Wg mnie EGbert traktował go jak Ragnar. Zarówno Ragnar i EGbert czuli chęć poznawczą, byli inteligentni i darzyli mnicha szacunkiem.
"Wg mnie EGbert traktował go jak Ragnar."
Jak Ragnar z początkowych odcinków serialu. Jako cenną rzecz, którą można wykorzystać do osiągnięcia swoich celów. Jednak Ragnar szybko się opamiętał, dając Athelstanowi wybór poprzez symboliczne rozcięcie więzów na jego szyi. Następnie pozwolił mu zostać w Anglii, potem prosił mnicha o powrót, ale nie żądał. U Ecberta nic takiego by nie nastąpiło. Król nigdy nie dałby Athiemu możliwości wyboru.