Też macie mieszane uczucia co do sezonu 4b?
Ragnar popłyną do Anglii tylko po to żeby umrzeć?!
Zupełnie nie rozumiem ,czemu z Ivarem pozabijali całą swoją załogę.
Nie rozumiem też działania ,sam się oddał Ecbertowi ,żeby on go przekazał Elli ,żeby on go torturował i rzucił na pożarcie wężom.W dziwny sposób zadecydował o swoim losie.
Ecbert mówił o nim jako o przyjacielu ,ale nie uratował go ,tylko się przyglądał.
Przemówienie Ragnara ,nie bardzo rozumiem skoro on już był ateistą.
Ale w tym wszystkim najdziwniejsze jest to ,że Ivar ma się nie mścić na Elli tylko na Ecbercie.
Moim zdaniem serial dużo straci na śmierci Ragnara ,swoją droga dla mnie Vikings = Ragnar. Nie zakochałem się w nim :p ale ta postać zawsze potrafiła zaskoczyć ,raz postąpić dobrze ,raz popełnić błąd ,wpaść na genialny pomysł i "przemówić do poddanych".
W jego synach nie pokładam takich nadziei. Ivar może go zastąpić ,reszta w ogóle mnie nie przekonuje.
Wyprawa Bjorna też jest na razie dziwna. Rollo sobie wraca jak nigdy nic do bycia wikingiem ,Helga i Flocki popadli w jakąś depresje no i w najnowszy odcinku muzułmanie w całym mieście mieli jednego żołnierza XD Flocki który najbardziej chyba nienawidzi wyznawców innych religii ,zakazuje zabijać w meczecie i podziwia pasje modlących się ludzi WTF?!