Wg mnie to Floki gość jest ostro pokręcony , czci Bogów nigdy sobie z nich nie drwiąc doszukuje się głębokich
odniesień doszukując się znaków , jego sposób mówienia , poruszania się , rechoczenia wszystko to Tworzy mega
zabawną i świetną postać wg mnie , mało tego świetnie walczy , nie boi się śmierci jak w sumie wszyscy wikingowie ,
dobrze włada dwoma toporami i dobrze się go ogląda na ekranie .
Wychodzi na to to ze scenarzysci seriali, powinni działac według schamtu: ulepic sobie jakiegos freaka z plasteliny i juz mamy gotową "kultową" postac. Moim zdaniem takie zagrywki tworcow działają jedynie na małoletnich fanow komiksow. Floki jest wyrazisty, bo jest przerysowany, ale co z tego? Widzisz w nim jakas glebie psychologiczna? Prawda jest taka ze Flokiego znamy gorzej niz innych bohaterów, tworcy nie staraja sie go poglebic czy nam przyblizyc. Wystarczy ze wiemy o nim ze jest "szalony" i juz jest fajny - taka maskotka serialu. To za mało, zeby zrobic z niego ulubioną postac.
Zgadzam się z Twoją oceną postaci Flokiego, freaki są zawsze w cenie, choć stosunkowo rzadko na nią zasługują. Z Vikings mam ten problem, że nie mam żadnej ulubionej postaci, co powoduje, że oglądam serial na kompletnym luzie, cokolwiek komukolwiek się przydarzy, "płakać nie będę". No, może z wyjątkiem Lagerthy, lubię ludzi mających i odwagę i serce (podobała mi się jej postawa wobec żony poprzedniego jarla). Natomiast panowie ... W sumie jest mi obojętne kto "sięgnie po tron" , czy Ragnar czy Rollo, czy też może jeszcze ktoś inny. W sumie mentalnie niewiele się od siebie różnią. Ragnar bywa może nieco bardziej wyważony niż Rollo, ale to może wynikać z faktu, że Rollo musi "grać drugie skrzypce", a jak wiemy gościa rozpiera ambicja i chęć pokazania światu, że nie jest gorszy od brata. Czy tak jest w istocie, okaże się w sezonie drugim, na pewno nie ustępuje Ragnarowi zarówno pod względem odwagi i waleczności, jak i wytrzymałości. Ciekawe też, jak rozwiną wątek żony poprzedniego jarla. Czy pójdą na łatwiznę i zrobią z niej typowy serialowy "czarny charakter" (laska knuje i podburza Rollo), czy też może bardziej rozbudują jej rolę. Czas pokaże...
Nie moge sie zgodzić ze Ragnar i Rollo niewiele sie od siebie różnią. Oczywiscie maja trochę cechy wspólnych (w koncu obaj są dzikimi wikingami z krwi i kosci ;) ), ale pod wzgledem charakteru są inni. Ragnar przede wszystkim jest madry, rozsądny, głodny wiedzy i charyzmatyczny. Rollo ...tylko głodny władzy i sławy. Przypomina mi niedopieszczone dziecko.
Może dlatego, że zawsze był w cieniu brata? Nie czuje do niego szczególnej sympatii, ale zastanawiam się, na co by go było stać, gdyby miał szansę się wykazać. Jakim byłby np. władcą, gdyby nie miał koło siebie brata. Tak, na razie przypomina chłopczyka, który chce mieć wszystko to, co ma brat (włączając w to jego żonę), pytanie tylko czy głód sławy i władzy to wszystko na co go stać. Nie jestem pewna. Co do Ragnara ... Mam mieszane uczucia. Podoba mi się, że nie jest bezmyślnie okrutny, potrafi się pohamować, z drugiej strony ten motyw z mnichem ... Szczerze mówiąc, nie wiem czego się po nim można spodziewać. Kiedy mówiłam o mentalności, chodziło mi raczej o to, że obaj są wikingami i nawet jeżeli różnią się jako osoby (trudno, żeby nie), to jednak podzielają pewną wizję świata i z grubsza mówiąc, chodzi im o to samo (w sensie obaj będą chcieli kontynuować podboje). Osobiście bardziej pasuje mi Ragnar (póki co), ale ciekawa jestem w jakim kierunku rozwiną postać Rollo.
Hmmm , pytam się o ulubioną postać , oczywiście otrzymuje zbędną wypowiedź w postaci hejtu mojego ulubionego bohatera . Nie mogę się z wami zgodzić że kultowe postacie to te wyjęte ze scenariusza i zawsze się podobają w moim wypadku jest to pierwszy taki bohater na tle innych seriali czy filmów , rozumiem waszą opinie ale nie trafia do mnie bo tak nie postępuje .
Podoba mi się z jeszcze wielu powodów np takich że jestem marynarzem i sposób w jaki obchodzi się ze swoimi dziełami jego dziwnych umiejętnościach , wiedzy o statkach . Wierności i oddaniu Ragnarowi , jest jego bardzo dobrym przyjacielem , jest dziki i nieokrzesany ja się osobiście jaram tą hołotą :)
Po pierwsze, tu jest forum _dyskusyjne_ a nie przedszkole gdzie dzieci odpowiadaja scisle na pytanie zadane przez panią, wczesniej podnosząc grzecznie rączke. ;)
Po drugie: jakiego hejtu? Przeczytaj uwaznie moją wypowiedz. Ja piszę tylko ze Flokiego za mało znamy, aby z całą stanowczoscią móc określic go mianem "ulubionego bohatera." Nie wiemy o nim paktycznie nic, poza tym ze jest pozytywnym wariatem.
Tak jak wyżej pisze jest to forum _tematyczne_ i nie każe odpowiadać ściśle , ale po co kwestionować moją wypowiedź skoro mnie interesuje Twoje zdanie na temat ulubionej postaci ... macie na pewno rację że idą na łatwiznę robiąc takich pozytywnych świrów i fakt że w tym wypadku to działa , no może za bardzo pojechałem po bandzie w stosunku do Cb .
"Tak jak wyżej pisze jest to forum _tematyczne_ i nie każe odpowiadać ściśle , ale po co kwestionować moją wypowiedź "
Oj bez przesady... Ty wyraziłeś swoja opinię o postaci Flokiego, a ja swoją - i tyle.
Nie zamierzałam Cię hejtować, po prostu Floki to nie moja bajka. Nie mam z nim "zawodowych powiązań" ;) więc ta kwestia nieszczególnie mnie wzrusza. Nie znam także Twoich upodobań filmowych, być może to pierwszy freak, który przypadł Ci do serca. Mnie chodziło raczej o to, że twórcy seriali idą często na łatwiznę i postacie pokroju Flokiego robią za "ozdobniki", nic ciekawego nie wnoszą poza tym, że są "tacy dziwni". Ok. jest mistrzem w swoim fachu, jest (póki co) wierny i lojalny w stosunku do Ragnara ale dla mnie to za mało. Ale, jak stwierdziłam wyżej, nie mam w tym serialu ulubionej postaci, więc i stosunek do problemu mam raczej letni. Tak czy inaczej, miłego oglądania drugiego sezonu :), sama też się skuszę.
W sumie racja że mogliby bardziej rozwinąć jego postać , ja napewno byłbym zachwycony , może w następnym sezonie , tez czkeam z utęsknieniem ;)
Mnie ciężko wybrać ulubioną postać, bo te w serialu są niesamowicie płytkie. Żadnego rysu psychologicznego, żadnych szarych odcieni, tylko czarno-białość. No, chyba, że dla kogoś np. Rollo to niesamowicie głęboka psychika. Serio, postacie są akurat dla mnie najsłabszym elementem serialu, są jakby tylko tłem do pokazania epoki. Gdzie im do postaci z seriali HBO (Deadwood na przykład, The Wire, Six Feet Under, The Sopranos)? Tam to można sobie przebierać w ulubionych postaciach, bo co druga mogłaby pociągnąć cały serial. Tutaj nawet powieka mi nie drgnie, jak ginie jakaś postać.
Nie chodzi o to, że się czepiam, tylko o to, że jak się pragnie ciekawych, złożonych postaci, to trzeba poszukać zdecydowanie gdzie indziej :)
Jest coś na rzeczy, ale wymieniłeś seriale z naprawdę najwyższej półki :). Wikingowie to jednak nie ta liga. Mam nadzieję, że pierwszy sezon to było "wprowadzenie w temat", nakreślenie głównych postaci i wątków co może (acz nie musi) dać więcej miejsca na rozwinięcie postaci. Potencjał jest, ale w którą stronę pójdą czas pokaże.
Floki i Lagertha to dwie najbardziej pozytywne postaci w serialu (może z wyjątkiem mnicha i córki Ragnara), niemniej Lagertha wydaje się nieco zbyt wyidealizowana ;) W sagach jest kobietą ambitną i porywczą - w serialu za bardzo starali się zrobić z niej kochającą żonę i sprawiedliwą władczynię.
Kobieta będąca z jednej strony niezłomną wojowniczką, a z drugiej obrończynią kobiet gwałconych i uciskanych - psychologicznie mało prawdopodobne, chociaż nie od tego są seriale, by grzeszyły prawdopodobieństwem ;)
Floki jest natomiast postacią bardzo prawdopodobną i niezwykle wyrazistą - rozpatrując jego postać właściwie nie biorę pod uwagę tego, że jest serialowym "wariatem". Jest najwierniejszym przyjacielem Ragnara, bardzo inteligentnym, pomysłowym i uzdolnionym, ale w przeciwieństwie do Lothbroka nie przeżartym ambicją. Nie zapominajcie, że w ósmym odcinku to on pierwszy chciał się ofiarować za przyjaciół, ale Helga go powstrzymała. Odważny (przekazuje jarlowi propozycję pojedynku), ale nie walczy w pierwszej linii. Gorąco czci bogów i nie waha się wypomnieć innym hipokryzji (krytykuje Rolla za przyjęcie chrześcijaństwa i jako jedyny nie klęka podczas jego chrztu). Interesują go angielskie zdobycze techniki (podziwia konstrukcję stołu i zachwyca się papierem). A jednocześnie jest wikingiem pełną gębą, który żyje, żeby grabić i wrogów ma za nic. Bardzo dobrze skonstruowana postać.
Chociaż i tak najbardziej podoba mi się konstrukcja postaci samego Ragnara - nie jest ją łatwo stworzyć na podstawie chwalebnych sag z jednej strony, a nieprzychylnych źródeł z drugiej. Wielkie brawa dla Travisa Fimmera, bez niego ta postać zapewne nie byłaby tak wyrazista - potrafi i przerażać morderczym spojrzeniem, i rozczulać szelmowskim uśmieszkiem. Cieszę się, że twórcy nie starali się usprawiedliwiać jego okrucieństwa trudnym dzieciństwem czy przypływami litości/wyrzutów sumienia, jak to zazwyczaj bywa w hollywoodzkich filmach o sławnych dowódcach: jest przebiegły i bezlitosny, a przy tym tak naturalny i czarujący, że nie da się go nie lubić. Jego najbardziej pozytywną cechą jest zdecydowanie ciekawość świata: mało kto zaryzykowałby spotkanie u angielskiego króla tylko dlatego, by się dowiedzieć "jak ci ludzie żyją".
Reszta postaci natomiast jest dość mdła - na czele z jarlem Haradsonem, który ma cały czas tę samą minę, czy mówi o śmierci synów, czy o szacunku do Ragnara. A Rollo nie jest postacią, którą trzeba wybitnie rozgryzać - to taki tępy osiłek, któremu brat z jednej strony imponuje, a z drugiej denerwuje. Wmawia sobie, że jest taki sam jak Ragnar i że może osiągnąć to samo co on, bo nie pojmuje, jak bardzo różnią się sprytem i inteligencją.