Filmik o sympatycznej rodzince, przednia komedia, nie wiem skąd tak niskie oceny. Jacyś zdziczali ludzie chyba je wystawili, którzy zobaczyli na ekranie szczęśliwych ludzi i z zawiści wleźli pozakładać tematy, z których sączy się jad nienawiści. Radzę odejść czasem od internetu; chyba, że chcesz podzielić los tych wychudzonych, bladych frustratów zwalczających klawiaturą wszystko co dobre i niezakompleksione jak oni sami.
___
Pozdro.
Czy to jakaś prowokacja?
A może sprzątasz w tym serialu albo sam "rezyser" się objawił?
Nie jestem reżyserem ani nie sprzątam w serialu. Prowokacja jest zbędna, bo i bez mojego tematu nagonka na serial jest niezła. Nie mówię, że to jakiś wybitna produkcja czy coś, ale całkiem znośna, przeciętna. Poziomem niewiele odbiega od "Friends" (popularnością tak, ale to inna para kaloszy). Od komedii oczekuje się lekkości, która tutaj jest. Można przy serialu miło spędzić parę kwadransów, ot tyle. Jeszcze rozumiem, że może się komuś nie podobać, ale żeby latać po forum z pikietami "DNO DNA!", niemalże wrzeszczeć jaki to kicz... Eh... To trzeba już naprawdę mocno przedawkować internet. Aż strach z takimi drażliwymi osobnikami rozmawiać, bo jeszcze cię zbluzgają... Prawdopodobnie zaraz zaleje mnie fala drwin z mojej inteligencji i gustu, wymuszonego, nachalnego "sarkazmu" itd., ale jakoś już to przeżyję.
kompletnie Cię nie kumam, jakaś inna planeta? smutne to wszystko (serial i Twoje opinie). Zastanawia mnie dlaczego dopisuję sie do Twojego postu, a nie do grona "swoich", ale tam mogłabym tylko potwierdzić oczywistość, a tu chyba intryguje mnie inność i dziwaczność? Jakaś zagadka.... Colombo się we mnie odezwał ;/
Nie jestem "inny" czy "dziwaczny". Może w Internecie odbiegam od przeciętnej, ale to raczej należy mi pisać na korzyść. Nikomu nie uwlaczajac, po forach onetu czy filmwebu z reguly nikt powazny sie nie szlaja, raczej same dzieci i poirytowani kazdym niekontrolowanym drgnieniem kursora na monitorze, zdziczali nieszczesliwcy.
więcej obelg z twojej strony nie zniosę. kropeczka. Mam nadzieję, że uda mi się oprzeć dalszym nędznym prowokacjom.
Bez komentarza. Teraz przynajmniej nie dziwi mnie cala ta śmieszna akcja, bo już wiem jakie osobniki biorą w niej udział i ją nakręcają (grupa osób podobna do opluwaczy śledzika z naszej-klasy).
Zaspokoiłam swoją ciekawość, w twojej inności kryje się wyłącznie przerażający rynsztok. Zupełnie nie rozumiem o czym piszesz, a właściwie bełkoczesz.
To po co mi to w ogóle piszesz? Masz strasznie zawyżone poczucie własnej wartości, jeśli uważasz, że kogokolwiek spoza Twojej rodziny obchodzi co o nim myślisz.
Napisałam to, żeby się przed sobą usprawiedliwić. Na początku napisałam, że zupełnie nie rozumiem po co wdaję się w tą dziwaczną dyskusję i właśnie wydaje mi się, że znalazłam odpowiedź. Oczywiście mogę się mylić, ale chyba mogę już ze spokojem ją zakończyć, bo znalazłam odpowiedź na moje Columbo-we pytanie. Dzięki za korespondencję.
A jeśli chodzi o poczucie humoru lub jego brak, to Oryginał jest DOSKONAŁY, a tutaj piszę tylko o polskiej wersji. Nianię w polskim wydaniu też bardzo lubiłam.
Oho... Super. Dziękuję, że się sama przed sobą publicznie usprawiedliwiłaś i dobrze, że przy okazji nasyciłaś swojego żądnego informacji o mnie Columbo.
Ty nie uśniesz jak komuś nie dopier....? Każdy powód jest dobry?
Nie tak znowu publicznie...
"dobrze, że przy okazji..."
pewnie, że dobrze, chociaż twoje dobrze to chyba raczej nie-dobrze? ;/
Szczerze mówiąc nie zależy mi, żeby Ci dopier****, po tekście tego może nie widać, ale traktuję Cię raczej protekcjonalnie. Uwierz, że nie sposób brać Cię poważnie, bo przez Twoje wypowiedzi aż prześwituje, że masz 10-16 lat. Poza tym jesteś kobietą/dziewczynką. Mi wprawdzie do gentlemana bardzo daleko, ale jednak nie chce mi się karcić słownie czy ośmieszać jakąś internetową, zabiedzoną gimnazjalistkę.
___
Pozdro.
Dzieckiem już nie jestem. Wygląda na to że w udziale przypadło mi bycie nie poważnym, poirttowanym niekontrolowanym drgnieniem kursora, zdziczałym nieszczęśliwcem. O matko, muszę iść na terapię, he, he, he.
Nie pomyślałeś może , że jeżeli tyle osób mówi to samo to może jest coś w tym ? Ja też się zawiodłam ,ale nie wystawiłam oceny.
No przez chwilę tak pomyślałem, ale szybko skorygowałem swoje zdanie. Ten serial poziomem jest bardzo zbliżony do "Niani", która owszem, również nie ma wyśrubowanej w kosmos średniej i pod spodem można przeczytać wiele nieprzychylnych komentarzy, ale bez przesady... Myślę, że ten serial padł ofiarą dziwnej maniery, która polega na bardzo osobliwym, nachalnym nieutożsamianiu się z czymś w celu poczucia się lepszym. Wokół serialu wytworzona jest atmosfera obciachu, jeśli ktoś przyzna się, że mu się podoba, to go wyśmieją (podobnie jak w przypadku muzyki discopolo na przykład). W żaden sposób nie przekłada się to na jakość.
Bardzo fajna komedia ci co wystawiają tak niskie oceny mam wrażenie że nie maja poczucia humoru
Nie po prostu ci co dają niskie oceny widzieli oryginał,a to po prostu kolejna słaba polska produkcja niż nowego zresztą bo ile już polskich remake powstało które okazały się nie wypałem lista jest naprawdę długa.Chociaż nie wiem czy to nawet remake nazwać można.
Ci, co wystawiają słabe oceny, mają po prostu porównanie. Jeżeli - dla przykładu - Miodowe Lata i Friends mają u mnie 10, 13-ty Posterunek ma 7, Niania ma 5, to jaką ocenę mam dać Romanowi, skoro jest o wiele gorszy od Niani? Mam wrażenie, że nie widziałeś żadnych innych seriali komediowych. Jeśli tak jest to uwierz mi na słowo, że Roman to przy nich totalny gniot.
P.S. Rozdajesz dyszki na lewo i prawo?
Hahahahahaha xD brak mi tchu przez śmiech :D:D:D. Jak widzisz mam poczucie humoru :P. Rozbawiłeś mnie do łez swoim komentarzem i oceną 10/10 xD hehe weź go jeszcze dodaj do ulubionych xD
Ok, 10 to za dużo (u mnie żaden sitcom nie ma 10, "Dwóch i pół" mieli swego czasu, ale 8 sezon był słaby). Teorię Wielkiego Podrywu i Jak poznałem waszą matkę oglądam i bardzo lubię. Oryginalnego "Wszyscy kochają Raymonda" nie widziałem. Tym nie mniej podoba mi się ten sitcomik całkiem. Pierwszy odcinek był najgorszy, ale w kolejnych są już momenty, w których można się pośmiać. Do tego fajna familijna atmosfera, no i nie wiele żenujących momentów. Całkiem nieźle, 6/10.