Po obejrzeniu tego odcinka zmieniłem ocenę serialu z 9 na 10.
Naprawdę, im dalej tym lepiej. Brawo.
No ostatnio akcja przybrała tak na sile, że mam wrażenie, że to już końcówka sezonu, a jesteśmy dopiero w połowie. Świetny serial.
Aż dziwne, że taka końcówka odcinka przypada na mid season finale a nie na finał :O Po trochu będę tęsknić :(
Zgadzam się. Świetny odcinek i kompletne zaskoczenie na końcu...Chociaż wszystko wskazywało na to, że pożegnamy się z Fusco, a tu taka niespodzianka:(
No właśnie. A Fusco okazał się nie tylko świetnym gliną (co było wiadome) ale cholernie twardym facetem, zaś Chapman świetnym aktorem. Jego twarz, kiedy dusił tego faceta... brrr...
zrobiłem to samo...
odcinek na poziomie Breaking Bad...
jeszcze płyną mi łzy po policzku...
To całe uczucie między Johnem a Carter w tym odcinku było strasznie banalne, pod koniec ok.... ale w kostnicy to była jakaś żenada totalna. Wygląda jakby scenarzyści sobie wymyślili wątek 'ukrytej miłości' w ostatniej chwili.
Ale fakt jest taki że odcinek tak czy inaczej był ok i trzymał poziom.
Czy ja wiem?
Ja się zastanawiałem nad ich wzajemnymi relacjami od jakiegoś czasu - coś było na rzeczy :)
Tak sie składa ze pocałunku nie bylo w scenariuszu, tylko sami aktorzy z tym wyszli. Tutaj jest wyjaśnione o co chodziło: http://tvline.com/2013/11/20/person-of-interest-season-3-why-carter-was-killed-o ff/ http://tvline.com/2013/11/21/person-of-interest-taraji-p-henson-leaving-carter-d ies/
Zgadzam się, że ten wątek miłosny strasznie naciągany i mam wrażenie że niepotrzebny.
John&Shaw - para idealna. SORRY
co do śmierci Carter - jak dla mnie zbyt "słaba". Powinna być z hukiem, w dodatku Simmons powinien się chować po kątach, gdyż każdy go szuka. A on strzela do policjantki pod komisariatem... Ale zaskoczenie było, przyznam, że też się spodziewałem śmierci Fusco.
Nie mogę się z tym zgodzić... O ile John i Carter to było zaskoczenie i to całkiem ciekawe to końcówka nabrała takiego obrotu spraw (w ciągu dosłownie kilku minut serialu, gdzie tempo jest równe) otrzymaliśmy zbyt wiele: John i Joss się całują, przymykają HR, Carter wraca na służbę jako detektyw i zostaje zabita. Dodać do tego okrzyk "No! Not today", który brzmi po prostu śmiesznie i ocena świetnego odcinka spada w dół o kilka oczek...